Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

czwartek, 30 września 2021

Przestańmy fetyszyzować vodou

 Ok, tutaj muszę uściślić. Mówimy o vodou, czy też voodoo w znaczeniu, jakie się wytworzyło w koloniach półkuli zachodniej. Chodzi zatem o synkretyczną religię, która swoje początki bierze w Afryce Zachodniej, a na którą wpłynęły także rdzennoamerykańskie i katolickie wierzenia.

Tyle. Właśnie o to chodzi. Bo vodou to religia jak każda inna, to nie “sekta” czy “kult”. Synkretyczna, jak wiele innych. Czarna magia, laleczki, "mroczne" rytuały... Zapomnijcie. Wyznawcy haitańskiego czy nowoorleańskiego vodou nigdy o czymś takim nie słyszeli. W Afryce Zachodniej, np. w Nigerii, sprawa jest bardziej skomplikowana, ale umówmy się, większość osób kojarzy vodou z USA i Karaibami w pierwszej kolejności. I dlatego też używam nazwy “vodou”, a nie “voodoo” czy “wudu”. W sumie dowiedziałam się niedawno, dlaczego te dwa ostatnie miana są mniej adekwatne. I nie, nie chodzi o to, że będę kogoś cancellować za niedostatecznie rigczowy język. Spolszczenie “wudu” też jest spoko. Ale serio, jeśli mówimy po angielsku, i jeśli mamy na myśli religię m.in. z Haiti i Luizjany, to lepiej używać słowa “vodou”. Tak mówią na tę religię jej wyznawcy, więc to uszanujmy. A “voodoo” kojarzy się w pewien określony sposób, prawda? W kulturze anglojęzycznej kojarzy się nawet bardziej. 

No dobrze, ale dlaczego powstały te stereotypy, i dlaczego popkultura je napędza(ła)? 

Jeśli osoby niebiałe wyznają własną religię, która nie daje się wcisnąć w katolickie czy protestanckie schematy, odpowiedź nasuwa się sama. Te stereotypy wymyślono ze strachu, i po to, aby te strach szerzyć. Strach przed Czarnymi i ich wierzeniami jako czymś irracjonalnym, groźnym i przesądnym. Innym. Bo tak przecież jest łatwiej. Zrobić z czyjejś religii jakiś fetysz. 

Kapitał strachu najlepiej zbija się na inności.

Źródła: 

https://www.learnreligions.com/vodou-an-introduction-for-beginners-95712

https://daily.jstor.org/racism-and-the-fear-of-voodoo/

https://www.huffpost.com/entry/what-is-vodou_b_827947

wtorek, 21 września 2021

White Slave Propaganda albo koloryzm ma i miał się dobrze

 TW: systemowy rasizm 

Zazwyczaj wyobrażamy sobie amerykańskich czy brytyjskich abolicjonistów jako szlachetne jednostki, prawda? Ach, jacy oni byli porządni, że chcieli znieść niewolnictwo, że nie ulegali znieczulicy i dehumanizacji.

Ale komu tak naprawdę współczuli? I jakie aspekty niewolnictwa podkreślali? 

“White slave propaganda” może nam dać odpowiedzi, które nie wyglądają już tak różowo.

Otóż chodziło o przekonanie osób, które wspierały abolicjonizm, że nie wszyscy niewolnicy są tacy Czarni. Że niektórzy są bardziej podobni do NAS, BJAŁYCH. I właśnie do tego wykorzystywano fotografie niewolnych bądź niedawno wyzwolonych dzieci, które podchodziły pod whitepassing. Które przypominały dzieci wszystkich tych dobrotliwych białych mieszczan, którzy tak bardzo przejmowali się losem niewolników. Wybranych.


Mary Mildred Botts stała się jednym z najsłynniejszych takich dzieci. Biało wyglądających, ale o mieszanym pochodzeniu rasowym. 


Większość tych dzieci pochodziła z Nowego Orleanu. Wiele z nich uczyło się w szkołach dla byłych niewolników. Ale zdjęcia robiono w Filadelfii. Z dala od tego, co te dzieci znały. Z dala od tego, co było im bliskie. Jak mogły się czuć?

Oczywiście chodziło o strategię szoku. Jak to, przecież ci niewolnicy wyglądają na białych! Są biali! A skoro są biali, to nie zasługują na niewolę. A białe dzieci w niewoli to już w ogóle. Takie europejskie. Takie jak my. Nie zasłużyły. Ale tych ciemniejszych pokazywać nie będziemy. Niby też nie powinny być niewolone, ale jakoś trudniej się z nimi utożsamiać, co nie? 

Taki był podtekst. O którym oczywiście nie mówiło się wprost. 

I wiecie, to wszystko jest skomplikowane. Jasnoskóre osoby niebiałe też zmagają się z problemami, choćby z tym, czy wyglądają "wystarczająco" jak członkowie swojej społeczności. Ale ciemnoskóre osoby niebiałe mają gorzej. No sorry, ale takie są statystyki. To ciemnoskóre osoby niebiałe częściej padają ofiarami stereotypów i uprzedzeń. Uprzedzeń, za które mogą wylądować w więzieniu albo nie dostać pracy. To wszystko nadal ma się dobrze. 

Kiedy John Boyega i Jodi Turner-Smith zbierają podobną ilość hejtu za wystąpienie w space operze i serialu historycznym, to wiedz, że coś się dzieje, i ze nie chodzi bynajmniej o jak najwierniejsze odwzorowanie realiów tudoriańskiej Anglii. Chodzi o to, żeby osoby o ciemnobrązowej cerze były niewidzialne. Żeby nam się nie pokazywały. Nam. Domyślnym. Białym. Ludziom. 

Zupełnie jak na fotografiach, które wykorzystywano w “white slave propaganda”.

Źródła: 

http://mirrorofrace.org/joan-gage/

https://www.smithsonianmag.com/history/enslaved-girl-americas-first-poster-child-180971444/

https://en.m.wikipedia.org/wiki/White_slave_propaganda

piątek, 17 września 2021

Przestańmy mówić o "rasie kaukaskiej"

 I o jakiejkolwiek innej rasie, szczerze mówiąc. 

Rasa to konstrukt społeczny. Rasa nie istnieje. Wiem, że trudno w to uwierzyć; całe życie uczono nas przecież inaczej. Ale tak jest. Ludzie to mozaika, a nie kilka odseparowanych bloków. 

Nie było żadnego powodu, aby mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej wrzucać do jednej kategorii - żadnego powodu prócz ciemnobrązowej cery. Gdyby patrzeć kategoriami spoza koloru skóry, mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej bardziej różnią się genetycznie niż np. mieszkańcy Europy i Filipin. 

Nie było żadnego powodu, aby mieszkańców Europy Północnej i Południowej wraz z mieszkańcami Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu wrzucać do jednej kategorii - poza skontrastowaniem ich z mieszkańcami Afryki Subsaharyjskiej. Poza tym, że nie mają ciemnobrązowej skóry. 

Tak samo nie było żadnego powodu, aby wrzucać do jednej kategorii mieszkańców Azji Wschodniej i Południowo-wschodniej. Poza stereotypem na temat oczu. Przecież trzeba było coś wymyśleć, żeby usprawiedliwić kolonializm, co nie?

I dlatego bardzo mnie śmieszy mówienie o "rasie kaukaskiej". Cokolwiek ona znaczy. Bo z doświadczenia wiem, że ci sami ludzie są w stanie wyzywać mieszkańców Afryki Północnej od ci*patych, a potem twierdzić, że Starożytni Egipcjanie czy średniowieczni Maurowie byli BJALI bo "rasa KAŁKAZKA". No sorry, ale to tak nie działa. 

Tak działa tylko wymówka. Za każdym razem, gdy okazuje się, że jakaś cywilizacja albo postać historyczna byłaby PoC z dzisiejszego punktu widzenia. To wygodny wytrych. Na podstawie pseudoteorii naukowej o rasie potomkowie Germanów czy Słowian mogą się utożsamiać z Grekami czy Rzymianami, nawet jeśli ludzie żyjący w tych cywilizacjach w ogóle nie znali konceptu "rasy". Mogą też utożsamiać się z Persami czy Egipcjanami. A potem wyzywać Irańczyków od ci*patych. Oczy-wiś-cie. 

Podczas gdy definicje białości były zmienne, i dawno już wyszły poza tę pseudonaukę o trzech "rasach".


Spójrzcie na tę kompilację portretów trumiennych z Fajum i Antinoopolis, z pierwszych wieków naszej ery. Jak myślicie, czy w dzisiejszym tzw. świecie Zachodu tylko trzech Czarnych mężczyzn widocznych na kolażu uchodziłoby za PoC (people of colour)? Coś mi się wydaje, że nie tylko oni. Nie wspominając o tym, że fakt, iż nikt nie ma tutaj rysów stereotypowo wiązanych z mieszkańcami Afryki Zachodniej, nie ma nic do rzeczy.

Albo taki Simón Bolívar. 

Totalnie widzę, jak śniady facet o typowo latynoskiej urodzie zostaje uznany za białego w dzisiejszej Polsce czy USA, a wy? I znów - “kaukaskie rysy” nie mają tu nic do rzeczy. Pewnie chodzi o to, że wyglądał jak ognisty Gruzin. Czy cuś. A domniemana czarnoskóra praprababcia która mu się plątała po genealogii to już inna sprawa.

I znalazłoby się oczywiście więcej takich postaci, i bardziej znanych, które dzisiaj uchodziłyby za PoC bez względu na to, czy za życia korzystały z tzw. “białego przywileju” i czy w ich czasach w ogóle istniał koncept rasy. Nefertiti. Julia Domna, syryjska żona Septymiusza Sewera. Zenon z Kition. Jezus. Święty Augustyn. A jeśli tak często zaprzecza się temu, że dzisiaj te postaci byłyby PoC, to wynika to ze strachu. Ze strachu, że Znani i Wpływowi mogli nie być wcale tacy biali. Ze strachu, że okaże się, że może nie tylko my mamy prawo się z nimi utożsamiać.  

REMINDER: Tzw. "świat Zachodu" też jest konstruktem społecznym. 

piątek, 10 września 2021

Niebiali twórcy i wykonawcy muzyki klasycznej

 Otóż, drogie osoby, jest sobie teoria.

Że Beethoven był Czarny. 

I martwi mnie sposób, w jaki się rozmawia o tej teorii. 

Możemy ją debunkować z pozycji tego, że to, iż cesarz austriacki nazywał Beethovena “Maurem”, nie oznacza, że Beethoven był Czarny. Oznacza najprawdopodobniej, że był śniady - bo na obszarach pozakolonialnych słowo “Maur” zachowało właśnie takie szerokie znaczenie. Możemy rozmawiać o tym, że genealogia Beethovena została przebadana tak gdzieś do czternastego wieku, i trudno się tam doszukać osób niebiałych.

Ale nie rozmawiajmy o tym tak, jakby na obszarach niemieckojęzycznych w osiemnastym wieku nie było ŻADNYCH Czarnych. Powiedzcie to Angelo Solimanowi - życzę powodzenia. 

A przede wszystkim, nie rozmawiajmy o Czarnym Beethovenenie z podtekstem “dopisują mu bycie PoC, bo sami nie mieli kompozytorów”. Ten podtekst jest wredny. Rasistowski. I zwyczajnie nieprawdziwy.

Dlatego dzisiaj porozmawiamy o trzech Czarnych postaciach powiązanych z muzyką klasyczną.

Chevalier de Saint-Georges 


Właściwie Joseph Bologne, żył w latach 1745-1799. Przyszedł na świat na karaibskiej Gwadelupie jako syn  żonatego plantatora i szesnastoletniej niewolnicy. *próbuje się uspokoić i nie myśleć o systemowej przemocy wobec Czarnych kobiet* Ojciec zabrał go do Paryża i zapewnił mu wszechstronne wykształcenie. Joseph Bologne był skrzypkiem, kompozytorem, dyrygentem, szermierzem i żołnierzem - walczył w Rewolucji Francuskiej. Człowiek-orkiestra, prawda? Za życia sławny, skomponował między innymi cztery opery i dziesięć koncertów na skrzypce i orkiestrę kameralną.

George Bridgetower 


Drogie osoby, tutaj mamy niespodziankę. Gdyż albowiem ten utalentowany skrzypek przyszedł na świat w dzisiejszej Białej Podlaskiej. Było to w 1778 roku. Jego ojciec był Czarnym Karaibczykiem (pracował u jednego z Radziwiłłów) a matka Niemką. 
Bridgetower od dzieciństwa uczył się gry na skrzypcach. Koncertował między innymi w Londynie i stał się ulubieńcem Księcia Regenta. Przez jakiś czas przyjaźnił się z Beethovenem. Ożenił się z Angielką i zmarł w 1860 roku. Pozostawił zaledwie kilka własnych kompozycji. 

Samuel Coleridge-Taylor 

Urodził się w 1875 roku jako syn Angielki i lekarza z Sierra Leone. Kiedy poznał swoją przyszłą żonę, Jessie Walmisley, miał siedemnaście lat, a ona dwadzieścia trzy. Pobrali się nie bez trudności i mieli dwoje dzieci. Ich córka Avril była kompozytorką jak ojciec. 
W swojej twórczości Coleridge-Taylor inspirował się między innymi Antoninem Dvořakiem i muzyką Afryki Zachodniej oraz jazzem. Skomponował między innymi uwerturę “Hiawatha” i cykl “African Romances”. Zmarł w 1912 roku. 
To jemu przypisuje się pierwsze spekulacje na temat niebiałości Ludwiga van Beethovena. 

Źródła obrazów: Wikipedia 

Źródła: 


środa, 1 września 2021

Jak mówiono o Czarnych w czasach przedkolonialnych?

 Postanowiłam zebrać tutaj informacje, które jak dotąd plątały mi się w różnych wpisach. Taki recap. 

W starożytności nazywano czarnoskórych albo od narodowości (np. Nubijczykami), albo Etiopami. Przy czym warto zauważyć, że sama nazwa “Nubia” prawdopodobnie pochodzi z egipskiego. Nubijczycy nazywali siebie Kuszytami. A Grecy nazywali ich Meroitami. A jeśli ktoś był Egipcjaninem nubijskiego pochodzenia, to był po prostu Egipcjaninem.

Nubijczycy w wyobrażeniu Egipcjan 

Natomiast słowo Etiop pochodzi z greki i oznacza “twarz spaloną słońcem”. I zanim zaczniecie się dopatrywać jakichś rasistowskich podtekstów w tej nazwie, to pragnę przypomnieć, że obraźliwość zależy od kontekstu, nie od etymologii.

W starożytności nikt nie tworzył skomplikowanych hierarchii rasowych, które zaczynały się od słowa “Etiop”. W starożytności nikt nie mówił “sto lat za Etiopami” albo “robić u kogoś za Etiopa”. Bo po prostu nikt nie traktował Etiopów jakoś inaczej, niż Egipcjan czy Celtów.

A jakie mamy przykłady literackie z użyciem słowa “Etiop”? Mamy chociażby samą “Iliadę” Homera.

Wczoraj opuścił Kronid złote nieba progi,

Poszedł poza ocean, a z nim inne bogi,

By w uczcie towarzyszył Etyjopom czystym;

 Mamy też traktat Seneki Młodszego, “De ira” (“O gniewie”):

Czarna barwa skóry u Etiopa nie wyróżnia go niczym wśród swojego plemienia, podobnie jak rude i w węzeł splecione włosy nie szpecą Germanów. Nie możesz niczego uważać za rzecz osobliwą i brzydką u poszczególnego człowieka, co jest powszechne w jego narodzie

 Z kolei w “Dziejach Apostolskich” nubijska królowa, prawdopodobnie Amanitore, zostaje wspomniana jako “królowa etiopska”.

To skojarzenie z Etiopami przetrwało do  czasów średniowiecza, ale wtedy pojawiło się kolejne określenie: Maurowie.

Dotyczyło ono osób pochodzących spoza Europy które wyznawały islam. Nazywano tak zarówno mieszkańców Afryki Zachodniej jak i mieszkańców wybrzeża Afryki Wschodniej. Mieszkańców Afryki Północnej. Bliskiego Wschodu. Sri Lanki. Półwyspu Iberyjskiego. Zróżnicowana lista, prawda? Widać, że chodzi nie tyle o kolor skóry, co o wyznanie. 

Jednocześnie, skojarzenie Maurów z Czarnymi było silne. Raimondo de Cabanni, czarnoskóry rycerz z Królestwa Neapolu, był nazywany zarówno Etiopem jak i Maurem. W czasach renesansu natomiast Aleksander Medyceusz i Ludwik Sforza nosili przydomek “Il Moro”. Pierwszy miał Czarną matkę. Drugi był biały, ale śniady. A jedno z pierwszych angielskich określeń na osobę czarnoskórą brzmiało “blackamoor”, dosłownie “Czarny Maur”. Ostatecznie, Maurem nazywano również Otella.

Natomiast w hiszpańskim słowo “morisco”, oznaczające Maurów, którzy pozostali na Półwyspie Iberyjskim po Rekonkwiście, przeniknęło do kolonialnej hierarchii casta aby zyskać znaczenie “osoba Czarna w jednej czwartej”. W samej Hiszpanii “morisco” nazywano chociażby Juana de Pareję, Czarnego malarza, ucznia Diego Velazqueza. 

Juan de Pareja na obrazie Velazqueza 

Wiecie co to wszystko oznacza? Skojarzenia niezwiązane bezpośrednio z kolorem skóry trzymały się długo. Nawet w epoce kolonializmu. 

Nauczyłyśmy się rasizmu. Ale możemy się go też oduczyć.

Źródła obrazów: Wikipedia 

Źródła: 

https://www.merriam-webster.com/dictionary/blackamoor

https://department.monm.edu/classics/courses/clas240/Africa/homeronethiopians.htm

https://www.treccani.it/enciclopedia/raimondo-de-cabanni_%28Dizionario-Biografico%29/

https://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/secret/famous/medici.html

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...