Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

wtorek, 19 kwietnia 2022

Fiodor Dostojewski i rosyjski imperializm idą w parze

 Piszę to jako osoba, która przeczytała cztery powieści Dostojewskiego: “Zbrodnię i karę”, “Idiotę”, “Braci Karamazow” oraz “Biesy”. Pewnie o cztery książki za mało, by wydawać opinię, ale powiem wam tak: wobec wojny w Ukrainie trudno nie czytać (albo bojkotować) Dostojewskiego inaczej, niż w świetle rosyjskiego imperializmu, nacjonalizmu, i przekonania o wyjątkowości rosji. To prawda, że zaczynał jako buntownik, ale skończył jako piewca caratu. To prawda, że oddawał głos osobom wyjętym poza nawias społeczeństwa, sexworkerkom i ubogim, ale tylko... jeśli byli to rosjanie i rosjanki. Tylko wtedy znajdziecie u Dostojewskiego jakieś zniuansowanie, jakiś złożony portret. Cała reszta, mniejszości etniczne, są jeszcze bardziej “poza” w jego powieściach. To “Żydki” i “Polaczki”, opisywani z niechęcią i pogardą. Zresztą jest to charakterystyczne dla literatury każdego dziewiętnastowiecznego imperium. U Dostojewskiego prawosławie jest najlepsze, rosja jest najlepsza, najbardziej wyjątkowa. Przy czym wszystko toczy się w, ujmijmy to w ten sposób, wewnątrzcentrycznych ramach “rdzennie” rosyjskich okolic Moskwy i Petersburga. Wiem, że dawniej lubiano interpretować Dostojewskiego jako tego, który ostrzegał przed dyktaturą, stalinizmem (“Biesy”). Tylko że on przeciwko zamordyzmowi nie miał absolutnie NIC, dopóki ten zamordyzm łączył się z sojuszem tronu i ołtarza. Jak dzisiejszy patriarcha moskiewski.

Uważam, że Dostojewskiego należy rozliczyć, bo jak nie teraz, to kiedy? I nie chodzi mi nawet o to, że nie lubił Polaków. Come on, on nie lubił albo ignorował wszystkich, którzy nie byli “swoi”. I jest to oczywiście bardzo smutne, że tzw. Wielcy Pisarze z jednej strony potrafili zdobyć się na współczucie i zrozumienie dla marginalizowanych grup, ale tylko wtedy, jeśli te grupy należały do ich narodu. Więc pozostaje nam albo bojkot (silne emocje wobec ludobójstwa w Ukrainie i piętrowych kłamstw kremla, są, do cholery, zrozumiałe), albo czytanie Dostojewskiego WBREW intencjom autora. Ku przestrodze. 

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...