Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

niedziela, 30 maja 2021

Czy Rzymianie i Grecy byli rasistami? Rozkmina u źródeł cz. 2

 W poprzednim odcinku omówiłam krótkie fragmenty “Iliady” Homera oraz “De sera numinis vindicta” Plutarcha. Były to fragmenty dość niewinne. Nikt nie fetyszyzował Etiopów, nikt nie przejawiał obsesji na punkcie koloru ich skóry. Właściwie, kolor skóry dla Plutarcha to taka sama cecha jak np. piegi, a w “Iliadzie”, jeśli są już jakieś stereotypy na temat Etiopów, to są to stereotypy pozytywne.

Dzisiaj zajmiemy się tekstami których wymowa może mieć - z dzisiejszego punktu widzenia - ksenofobiczny czy rasistowski kontekst. 

Pierwszy to krótki fragment “De ira” Seneki Młodszego. Drugi to cytowany już na tym blogasku opis spotkania Septymiusza Sewera z Etiopem na Wale Hadriana.

No to lecimy z Seneką. 

Non est Aethiopis inter suos insignitus color, nec rufus crinis et coactus in nodum apud Germanos virum dedecet. Nihil in uno iudicabis notabile aut foedum, quod genti suae publicum est ; 

 A teraz po polsku:

Czarna barwa skóry u Etiopa nie wyróżnia go niczym wśród swojego plemienia, podobnie jak rude i w węzeł splecione włosy nie szpecą Germanów. Nie możesz niczego uważać za rzecz osobliwą i brzydką u poszczególnego człowieka, co jest powszechne w jego narodzie

 Czy jest tu jakiś rasizm? Raczej nie, zważywszy że Seneka Młodszy uważa kolor włosów i kolor skóry za równorzędne cechy. Zauważa także, że normy i kanony piękna to rzecz względna, kwestia przyzwyczajenia i pochodzenia.

Ale... W tym tekście jest ukryty swoisty romanocentryzm, przykładanie do wszystkiego rzymskiej perspektywy. Dlaczego? Rude włosy i ciemny kolor skóry to cechy które odróżniają Germanów i Etiopów od Rzymian. Germanie i Etiopowie zostają tutaj skontrastowani z Rzymianami, jako ci inni, obcy. Niemniej, nietrudno odgadnąć że Rzymianie nie uważali Etiopów za jakąś oddzielną “rasę”. Nie uważali się też za członków jednej “rasy” z Germanami. Więc jeśli jest tu jakiś niepokojący podtekst, to jest to stare, dobre, rzymskie “moje jest najmojsze” a nie protorasizm.

Niech was to jednak nie zwiedzie. W literaturze rzymskiej można znaleźć teksty które wyglądają podejrzanie protorasistowsko. Mowa o fragmencie “Historia Augusta” opisującym spotkanie Cysorza Septymiusza Sewera z żołnierzem etiopskiego pochodzenia.

Post murum apud vallum visum in Brittannia cum ad proximam mansionem rediret non solum victor sed etiam in aeternum pace fundata volvens animo, quid ominis sibi occurreret, Aethiops quidam e numero militari, clarae inter scurras famae et celebratorum semper iocorum, cum corona e cupressu facta idem occurit. 5 Quem cum ille iratus removeri ab oculis praecepisset et coloris eius tactus omine et coronae, dixisse ille dicitur ioci causa : "Totum fuisti isti, totum vicisti, iam deus esto victor."

 O co tutaj chodzi? Kiedy cesarz Septymiusz Sewer wracał z inspekcji Wału Hadriana w Luguvallum, na spotkanie wyszedł mu żołnierz w wieńcu na głowie, Etiop (“Aethiops”) znany w swoim oddziale jako żartowniś. Cesarz uznał wieniec i kolor skóry żołnierza za zły omen - “coloris eius tactus omine et coronae”. No właśnie. Cesarz był zaniepokojony. Ja jestem zaniepokojona tym opisem.

Czy dowodzi on jednak istnienia systemowego rasizmu w Imperium Rzymskim? Moim zdaniem nie. A dlaczego? 

W żadnym innym źródle ciemnobrązowy kolor skóry nie jest uznawany za “zły omen” i nic nie wiadomo o tym, by w Starożytnym Rzymie taki przesąd był powszechny. Kolor skóry żołnierza zostaje wspomniany tylko raz. Poza tym Etiop bardziej definiowany jest przez cechy charakteru, takie jak skłonność do żartów. A jeśli spojrzymy na szerszy kontekst, taki jak na różnorodność wielu zakątków Imperium, to tym bardziej trudno nie odnieść wrażenia, że uprzedzenia odnośnie koloru skóry były kwestią indywidualną, a nie systemową. Wtedy, nie dziś.

Portrety z Fajum i Antinoopolis, kompilacja. Tyle różnorodności w jednej okolicy! 

Jednocześnie, pamiętajcie - moja analiza ma ograniczenia. Jako biała dziewczyna z klasy średniej mogę nie widzieć wielu rzeczy. Wielu. Naprawdę wielu. 

Źródła: “Historia Augusta”

Seneka Młodszy, “De ira”

https://imperiumromanum.pl/artykul/czarnoskorzy-w-starozytnym-rzymie/

https://talesoftimesforgotten.com/2020/09/30/were-the-ancient-greeks-and-romans-white/



czwartek, 27 maja 2021

Czy Rzymianie i Grecy byli rasistami? Rozkmina u źródeł cz. 1

 Spoiler alert: raczej nie. Raczej.

Drogie kurczaki, zakładam, że udało mi się stworzyć na tym blogasku pewien spójny obraz. Pisałam już o tym, że niezależnie od greckiego pochodzenia Kleopatry, Starożytny Egipt nie był homogenicznym miejscem i nawet proste zestawienie portretów trumiennych może nam to uświadomić. Pisałam o tym, że Rzymianie i Grecy bywali ksenofobami, ale nie znali konceptu rasy. Pisałam, że nawet w rzymskiej Brytanii mieszkały osoby afrykańskiego i bliskowchodniego pochodzenia. Przy okazji nadmieniłam też, że czarnoskórych określano zwykle słowem “Etiop”.

Jak na razie, wyłania się z tego obraz przedrasistowskiego świata, prawda? Postanowiłam jednak sięgnąć do źródeł i sprawdzić, czy i w nich kolor skóry jest po prostu kolejną cechą, taką jak kolor włosów, a Etiopowie są egzotyzowani nie bardziej od, np. Germanów.

Zacznijmy od “Iliady” Homera, podstawy “europejskiej” mitologii czy cuś. Gdyby istniało coś takiego jak mitologia europejska.

Wczoraj opuścił Kronid złote nieba progi⁶⁷,

Poszedł poza ocean, a z nim inne bogi,

By w uczcie towarzyszył Etyjopom czystym⁶⁸;

 A tutaj wyjątek z innego tłumaczenia:

Spocząć nie mogę, bo wracam do nurtów Okeanosa,205 

Do Ethiopów krainy, gdzie nieśmiertelnym gotują

Hekatomby,

 Czy są tu jakieś stereotypy? Jeśli już, to są to stereotypy pozytywne: Etiopowie zostają ukazani jako pobożny lud godzien podejmowania bogów. Żaden inny lud wspomniany w “Iliadzie” nie ma tego przywileju. Czy jednak etymologia słowa “Etiop”, od “aethiops”, “twarz spalona [słońcem]” kryje w sobie coś obraźliwego? Ja nie wiem, ja się nie znam. Wiem tylko że nawet jeśli Grecy zwracali uwagę na to, że Etiopowie mają od nich ciemniejszą skórę, to jakoś nie tworzyli powiedzeń typu “sto lat za Etiopami” czy “robić u kogoś za Etiopa”. Nie tworzyli też żadnych specjalnych kategorii dla osób które miały czarnoskórych przodków kilka pokoleń wcześniej. Dlatego myślę, że to kontekst - zazwyczaj neutralny - jest ważny, a nie etymologia.

A skąd wiemy o tym braku “specjalnych kategorii”? Chociażby z “De sera numinis vindicta” Plutarcha z Cheronei.

A ponieważ niestety takie cuda-wianki nie są dostępne po polsku, to przytaczam tutaj tłumaczenie angielskie. Zakładam, że wersja grecka byłaby trudniejsza do ogarnięcia.

 For as the warts and moles and freckles of parents, not seen upon the children of their own begetting, many times afterwards appear again upon the children of their sons and daughters; and as the Grecian woman that brought forth a blackamore infant, for which she was accused of adultery, proved herself, upon diligent inquiry, to be the offspring of an Ethiopian after four generations;

 O co tutaj chodzi? Plutarch twierdzi że takie cechy wyglądu, jak np. pieprzyki i piegi (“moles and freckles”) mogą nie ujawnić się u dzieci danych rodziców tylko pojawić się po kilku pokoleniach. Jako przykład podaje Greczynkę, “potomkinię Etiopa po czterech pokoleniach” która urodziła ciemnoskóre dziecko i została oskarżona o zdradę, “adultery”. Uwierzono jej jednak, gdy wyjaśniła rzeczone pokrewieństwo - miała czarnoskórego pradziadka. Zauważcie - ani ona, ani jej dziecko nie dostają jakichś specjalnych “stopni”. Pradziadek-Etiop czy nie, dla Plutarcha kobieta jest Greczynką, a “odcień skóry” jej dziecka - ot, niespodziewaną cechą jak piegi czy pieprzyki.

Przy okazji, tłumaczenie nie do końca oddaje tę neutralność Plutarcha, zastępując przymiotnik “melos” - czyli po prostu “czarny” - słowem “black*more”. Dziś uznawane za slur, było to słowo utworzone od skojarzeń Maurów z Czarnymi, a po raz pierwszy zapisano je w drugiej połowie szesnastego wieku. Tylko że... Starożytni Grecy nie znali takiego słowa o takim kontekście! Rzymianie zresztą też. Dla nich Maur był mieszkańcem prowincji Mauretania, i tyle, a już sama nazwa implikowała czarny bądź ciemny kolor.

Na razie tyle. Ponieważ przygotowuję też prezentację na Instagram (nick bebebess77) o tej samej tematyce, postanowiłam podzielić materiał i dwa inne teksty dotyczące tego zagadnienia pojawią się w kolejnym odcinku.

Źródła: Homer, “Iliada”

Plutarch, “De sera numinis vindicta”

Tutaj linki: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/homer-iliada/

http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus%3Atext%3A2008.01.0302%3Asection%3D21

piątek, 21 maja 2021

Czy w rzymskiej Brytanii mieszkali tylko Rzymianie i Brytowie?

 Spoiler alert: nie.

Jak często mamy zakodowane w głowie, że w Imperium Rzymskim wszyscy siedzieli w “swoim” regionie a emigracja była głównie przymusowa - poprzez niewolnictwo? Jak często wydaje nam się, że w Italii żyli tylko Rzymianie + niewolnicy z podbitych prowincji, w Galii - Galowie i Rzymianie - a w Brytanii - Rzymianie i Brytowie (przed nadejściem Anglosasów)? Jak często wydaje nam się, że w rzeczonych prowincjach, takich jak Galia czy Brytania, wpływy mieli tylko Rzymianie, a cała reszta mogła tylko pomarzyć o osiągnięciu wyższego statusu społecznego? Jak często nam się wydaje, że tożsamości się nie przenikały, a osoby zromanizowane musiały całkowicie wyrzec się swojej kultury? No właśnie. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Bo do tego przekonania dochodzą jeszcze urocze neokolonialne stereotypy w rodzaju “w starożytności pewnie byli jacyś tam czarnoskórzy ale TYLKO jako niewolnicy”.

Kocham to, drogie kurczaki. Kocham to przekładanie dziewiętnastowiecznego nacjonalizmu i nowożytnego kolonializmu na starożytne realia.

Dlatego dziś będzie o trzech osobach, które zupełnie przeczą tym stereotypowym założeniem. Albo o czterech. Skoro już jesteśmy przy tym, kto mógł, a kto nie mógł dzierżyć władzy w rzymskiej Brytanii, to należy wspomnieć o Quintusie Lollicusie Urbicusie, namiestniku Brytanii w latach 139 - 142 n.e. Urodził się w dzisiejszej Algierii i tam został pochowany. Z pochodzenia był Berberem, synem właściciela ziemskiego. Urodził się zatem w zamożnej rodzinie, ale nie był rodowitym Rzymianinem. Dlaczego jest to ważne? Ponieważ osoba z prowincji, nie z metropolii, otrzymała władzę w innej prowincji. *już sobie wyobraża taką sytuację w Imperium Brytyjskim* Tja...

Barates 

Syryjczyk pochodzący z Palmyry, żył jednak w Anglii południowo-wschodniej, w II wieku n.e. Najprawdopodobniej był żołnierzem albo kupcem mającym interesy z armią. Jego żona, Regina, była Brytką z jednego z lokalnych plemion, niewolnicą którą Barates wyzwolił i poślubił. Skąd to wszystko wiemy? Z nagrobku, który Barates ufundował dla Reginy.


Jak widać, napisy na nagrobku są nie tylko po łacinie, ale i po aramejsku, w języku, którego najczęściej używano w ojczyźnie Baratesa. A co głosi łaciński napis?

D(is) M(anibus) Regina liberta et coniuge

Barates Palmyrenus natione

Catuallauna an(norum) XXX

 Można wywnioskować z niego, że Regina była wyzwoloną niewolnicą i współmałżonką Baratesa, która zmarła w wieku trzydziestu lat (XXX). “Natione Catuallauna” wskazuje natomiast na jej lokalne pochodzenie a “Palmyrenus” - na pochodzenie Baratesa. Jak widać zatem, celtyckie czy syryjskie korzenie nie były czymś, co trzeba było ukrywać na ziemiach Imperium.

Etiop na Wale Hadriana

To teraz dochodzimy do kwestii kto mógł służyć w rzymskiej armii i jak w czasach antycznych nazywano czarnoskórych. Bo jeśli nie nazywano ich po narodowości - np. Nubijczykami - to nazywano ich Etiopami, mianem, które pojawia się już w “Iliadzie”.

Otóż cesarz Septymiusz Sewer (zm. 211 n.e.) sam zresztą Punijczyk ożeniony z Syryjką, spotkał żołnierza etiopskiego pochodzenia podczas swojego pobytu w Brytanii. Tak opisuje to “Historia Augusta” :

Post murum apud vallum visum in Brittannia cum ad proximam mansionem rediret non solum victor sed etiam in aeternum pace fundata volvens animo, quid ominis sibi occurreret, Aethiops quidam e numero militari, clarae inter scurras famae et celebratorum semper iocorum, cum corona e cupressu facta idem occurit. 5 Quem cum ille iratus removeri ab oculis praecepisset et coloris eius tactus omine et coronae, dixisse ille dicitur ioci causa : "Totum fuisti isti, totum vicisti, iam deus esto victor."

 O co chodzi? Na Wale Hadriana (“murum”) przywitał cesarza żołnierz znany jako żartowniś (“clarae inter scurras famae et celebratorum semper iocorum”), z wieńcem na głowie. Cysorzowi bynajmniej się to nie spodobało. Czy w tym nie-spodobaniu było jakieś drugie dno to już temat na inny wpis, na razie chciałabym zwrócić uwagę na co innego. Na słowo “Aethiops”.

Chociaż “Historia Augusta” uważana jest za zbiór nie zawsze wiarygodnych anegdot, to trudno mi nie odnieść wrażenia, że bardziej nieprawdopodobnym elementem jest tutaj sam incydent niż pochodzenie żołnierza. Dlaczego? Bo co jak co, ale na to, że w Brytanii stacjonowały legiony z różnych części Imperium są dowody. Poza tym, gdyby żołnierz etiopskiego pochodzenia był jakimś absolutnym wyjątkiem, nie opisywano by go w sposób, który sugeruje, że w swoim oddziale był dobrze znany, i to nie ze względu na kolor skóry, tylko ze względu na skłonności do dowcipów.

*nie może się powstrzymać* To teraz już wiecie, kim był lub mógł być ten gościu z filmiku BBC który tak zbulwersował brytyjskie internety w 2017. No bo jak to jakiś czarny żołnierz na Wale Hadriana i jeszcze OŚMIELA się być dzieciaty i zamożny?! Przeca w Jimperium Żymskim tylko oliwkowi Rzymianie jakoś wiązali koniec z końcem a cała reszta zasuwała jako niewolnicy. 

Ivory Bangle Lady

Żyła w mieście Eboracum (dzisiejszy York) w czwartym wieku. Zmarła młodo a analiza jej szczątków sugeruje, że dzieciństwo spędziła w cieplejszym klimacie i pochodziła z Afryki Północnej. Najprawdopodobniej była chrześcijanką, na co wskazuje inskrypcja na znalezionym przy niej wisiorku. Była zamożna, co sugerują kosztowności znalezione w jej grobie, takie jak to:


Wiem, że teraz spytacie... 

Skoro zarówno ze źródeł pisanych jak i archeologicznych wynika, że w Brytanii żyły też osoby pochodzące z Afryki i Bliskiego Wschodu, to dlaczego nie widać tego po badaniach genetycznych? No to odpowiem: obecność Wikingów i inwazja Normanów też praktycznie nie pozostawiła w Anglii genetycznego śladu. 

A jeśli uznacie, że obecność “Etiopów” powinna być jakoś widoczna po “rdzennych” mieszkańcach Anglii, to pozwólcie, że tak was z tym tutaj zostawię:



Rozumiecie już, o co chodzi? Zwłaszcza przy założeniu, że osoby które dzisiaj uznałybyśmy za niebiałe wżeniały się w lokalną populację.

Źródło obrazów: Wikipedia 

Źródła: “Historia Augusta”

https://www.ourmigrationstory.org.uk/oms/roman-britain-the-ivory-bangle-lady

https://www.thealeppoproject.com/a-celtic-queen-and-her-syrian-husband/

https://www.aramcoworld.com/Articles/July-2017/Hadrian-s-Syrians-1

https://www.blackpast.org/global-african-history/perspectives-global-african-history/roman-slavery-and-question-race/

https://talesoftimesforgotten.com/2020/09/30/were-the-ancient-greeks-and-romans-white/

piątek, 14 maja 2021

Determinizm geograficzny na przykładzie “Polityki” Arystotelesa

 Będzie samo gęste: cytaty.

 Ludy bowiem mieszkające w zimnych krajach i w Europie są wprawdzie pełne ducha wojennego, ale wykazują pewien brak bystrości i zdolności do sztuk, dlatego też utrzymują łatwiej swą wolność; nie umieją jednak tworzyć organizacji państwowych i nie potrafią panować nad sąsiadami.

 

Przeciwnie, ludy azjatyckie są wprawdzie bystre i posiadają zdolności twórcze, ale brak im odwagi, toteż żyją stale w zależności i niewoli.

 

Natomiast naród grecki, jak co do położenia w środku się znajduje, tak i dodatnie cechy jednych i drugich posiada, bo jest i odważny, i twórczy. Dlatego trwale utrzymuje swą wolność i ma najlepsze urządzenia państwowe, a byłby w stanie panować nad wszystkimi narodami, gdyby się w jedno państwo zespolił.  

Myślę, że łatwo tutaj o pewne wnioski:

1. Moje jest najlepsze rulez. 

2. Starożytni Grecy uważali się za pępek świata... Ekhm, wychodzili z założenia, że znajdują się pośrodku. Stawiali się w opozycji zarówno do mieszkańców Azji jak i Europy. 

3. Bo Europa była dla nich lądem, li i jedynie, a nie ucieleśnieniem “Zachodu”. W ogóle nie pojmowali kierunków geograficznych w ten sposób. Dla nich znajome i oswojone było pośrodku. 

4. W ogóle nie tworzyli dychotomii czarny vs biały, Europejczycy vs mieszkańcy Azji, nie utożsamiali się z “plemionami Europy” bo #odcieńskóry. Podstawową dychotomią było “my vs reszta świata”. 

5. Początki pewnych orientalistycznych stereotypów są tak stare (?) 


wtorek, 11 maja 2021

Tymczasem z dala od naszego europocentrycznego grajdołka...

 Perski mistyk Mani stwierdził to:

There are four great kingdoms on earth: the first is the Kingdom of Babylon and Persia; the second is the Kingdom of Rome; the third is the Kingdom of the Aksumites: the fourth is the kingdom of the Chinese.

 Pozwólcie, że przetłumaczę:

Cztery są wielkie królestwa na świecie: pierwsze jest królestwo Babilonii i Persji; drugie jest królestwo Rzymu: trzecie jest królestwo Aksumitów: czwarte jest królestwo chińskie.

Królestwo Aksum było uważane za jedno z czterech wielkich imperiów świata. O trzech z nich uczono nas w szkole, trzy z nich większość z nas kojarzy. A Aksum... No właśnie. 

piątek, 7 maja 2021

Kleopatra, korzenie, kasting

 Drogie kurczaki, na początek dwie sprawy.

1. Aliteracja jest tu celowa. 

2. Żeby zrozumieć analogię którą tutaj przedstawię wymagana jest wyobraźnia przestrzenna. Po co? Aby zwizualizować sobie, że w starożytności antycznej myślano o ludziach jako o mozaice, nie jako o trzech czy dwóch odseparowanych blokach. W razie czego odsyłam do mojego wpisu o determinizmie geograficznym.

Kleopatra - tró face i tró origin


Jak bardzo mamy zakodowany w głowie wizerunek Kleopatry jako stereotypowej Egipcjanki z prostymi czarnymi włosami “na pazia” i ze złotymi ozdobami, jednym słowem - wizerunek osoby utożsamiającej się z egipską kulturą?

Nic bardziej mylnego. To popiersie wykonane za życia Kleopatry jest najprawdopodobniej jej najwierniejszym wizerunkiem. Widzicie tutaj typową Egipcjankę? Ja nie.

Bo Kleopatra nie była Egipcjanką z pochodzenia. Z pochodzenia była Greczynką (Macedonką) i najbardziej identyfikowała się z kulturą hellenistyczną. Znała wprawdzie egipski ale... jako pierwsza ze swojej dynastii, Ptolemeuszy. Ptomeleusze, potomkowie jednego z dowódców Aleksandra Wielkiego, przejęli niektóre egipskie zwyczaje (małżeństwa między rodzeństwem, koronacja w egipskiej świątyni) ale rezydowali w zhellenizowanej Aleksandrii i czuli się przede wszystkim Grekami. Praktykowali też chów wsobny tak ochoczo że doprawdy trudno doszukiwać się u nich jakichś egipskich czy nubijskich przodków.

Ptolemeusz XII, ojciec Kleopatry. Nawet nie próbujcie wymówić jego pełnego imienia po egipsku

Kleopatra była córką Ptolemeusza XII i jednej z jego “pobocznych” żon której tożsamość nie jest do końca znana. Najprawdopodobniej była to jednak Kleopatra V, kuzynka bądź siostra i ŻONA Ptolemeusza. Targaryens send approval. Sami Ptolemeusze i Ptolemejki na tym drzewie genealogicznym.

Pisałam już, że rdzenni Egipcjanie byli zazwyczaj śniadzi, oliwkowi, a czasami też brązowi. Tutaj dla przypomnienia, mała kompilacja portretów z Fajum:


Ale... Kleopatra nie była rdzenną Egipcjanką. Tutaj jeden z jej kolejnych względnie “aktualnych” portretów, z I wieku n.e.


Duży nos i falujące włosy zgadzają się z tym, co widzimy na popiersiu. A że nie odpowiada to współczesnym kanonom piękna? Deal with it.

Czy Kleopatra była ruda? Możliwe. Czy była blada? Cóż, równie dobrze mogła być oliwkowa, a jej blada cera mogła być efektem starożytnej konwencji wedle której kobiety przedstawiano jako blade (to był sygnał: szlachta nie pracuje) a mężczyzn jako śniadych. 

To teraz przejdźmy do kwestii castingowych i do tego jak mogliby je postrzegać starożytni. Starożytni Grecy i Rzymianie, w przeciwieństwie do nas, nie uważali się za część jakiejś jednej rasy z Brytami i Germanami na zasadzie “no bo przecież my wszyscy nie jesteśmy brązowi”. Nie uważali też Nubijczyków za bardziej obcych od rzeczonych Brytów, Germanów czy też Galów. Dlaczego o tym wspominam? Bo jeśli mamy rozmawiać o ewentualnej Czarnej aktorce grającej Kleopatrę, to musimy pamiętać, że w starożytności najprawdopodobniej byłaby uznana za Nubijkę. Czy dla ówczesnych byłaby “niekanoniczna”? Tak, aczkolwiek Nubia i Egipt były przynajmniej w miarę bliskie kulturowo. Czy bardziej kanoniczna byłaby dla nich Elizabeth Taylor albo odtwórczyni Kleopatry w serialu “Rzym”? Wcale nie. Obawiam się, że idea Brytki/Germanki (zapewne tak by je identyfikowali) przebranej za Egipcjankę byłaby dla nich cokolwiek... Dziwna. Na starożytnej mozaice każdy miał swoje miejsce.

Do czego zmierzam? Do tego, że jedyną kanoniczną Kleopatrą byłaby Greczynka. I dlatego właśnie nie mam nic przeciwko ani Żydówce Gal Gadot, ani ewentualnej Czarnej aktorce grającej tę królową. Skoro już starożytną Greczynkę grały de facto Angielki z pochodzenia, to przykłady które wymieniłam powyżej będą po prostu następną reinterpretacją historii. Nie zakłamywaniem. Reinterpretacją. 

Zróbcie kolejny serial czy film o tej Greczynce jakby nie było rdzennych Egipcjanek i Nubijek z ciekawymi historiami, proszę bardzo. Ale szczerze? Wolałabym obejrzeć coś o Hatszepsut lub Nefertiti. Albo o jednej z nubijskich Kandake. Serio. Kleopatrę przerabiałyśmy sto razy. A ich herstorii jeszcze nikt nie uczynił sławnymi.

Źródła obrazów: Wikipedia

Źródła:

https://talesoftimesforgotten.com/2020/01/08/what-did-cleopatra-really-look-like/

https://talesoftimesforgotten.com/2020/10/11/why-is-hollywood-so-fixated-on-cleopatra-anyway/

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...