Nie ukrywam, że udzielam się przede wszystkim na Instagramie. Tak jakoś wyszło, że okazało się, że stamtąd mogę dotrzeć do większej liczby osób;)
Otóż, w ten poniedziałek opublikowałam post o tym, że fakt, iż Polska nie miała pozaeuropejskich kolonii nie daje nam prawa do bycia rasistami. Chyba coś oczywistego, no nie? To naprawdę tak nie działa, że nas obowiązują inne zasady. Przypomina mi to trochę stosowany przez niektórych białych Amerykanów argument “Ale moja rodzina nie miała niewolników!”
Zdziwiłam się, że post spotkał się z dużym odzewem, pojawiły się komentarze. Jedna osoba napisała, że Polska nie była kolonizatorem, bo sobie kolonii nie załatwiła, a nie dlatego, że byliśmy tacy szlachetni. No, gorzka prawda. I naprawdę rozumiem, że był Kościuszko-abolicjonista. Że Polacy walczyli też w Wojnie Secesyjnej po stronie Unii. Pewnie, że było mnóstwo pozytywnych przykładów. Ale nie wolno nam zapomnieć o tych złych.
Tylko że niektórzy chyba by woleli zapomnieć. Bo odezwał się gość, że Polska była tolerancyjna, i przestańcie pi*rdolić głupoty i mieć kompleks białego ciemiężyciela. Tak, napisał pi*rdolić. Skasowałam. Ach, co za cancel culture i terror politycznej poprawności.
Co jak co, ale nie spodziewałam się tego, że będę szantażowana narracją o white guilt także na polskim gruncie. Bo całą resztę dobrze znam. Kraj bez stosów (tylko że w siedemnastym wieku tradycje tolerancji religijnej niestety zaczęły się sypać), w czasie wojny wszyscy ratowali Żydów, a szmalcownicy to był wyjątek...
To nie ja mam kompleksy. To osoby, które potrzebują nieustannego potwierdzania polskiej niewinności, je mają. Bo skoro jesteśmy nie-winni, to już nikomu nic nie jesteśmy winni. Możemy pozwolić, aby w naszych lasach umierały dzieci. Możemy sobie pozwolić na rasizm, antysemityzm i ksenofobię.
Nie u mnie. Nigdy. No pasarán.
Well, miałam pisać o różnych brzydkich sekretach Ojców Założycieli USA. Cóż, najwyżej napiszę o tym w przyszłym tygodniu.
Post w punkt. To mi trochę wyglada tak, jakby niektórym rasizm kojarzył się tylko z biciem "innych". "Nie biję, tylko obrażam, szkaluję, żartuję sobie, przejawiam pełne poczucia własnej wyższości postawy - to nie rasizm, skąd. No już doprawdy nic powiedzieć nie można i wszędzie ta polityczna poprawność itd."
OdpowiedzUsuńEch, nie mam już na to sił.