Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

poniedziałek, 9 października 2023

Popkulturowi kosmici i kodowanie rasowe

 Nie jest tajemnicą, że filmy i seriale science fiction za figurą kosmity mogą przemycać kodowanie odnoszące się do realnych kultur czy grup etnicznych, a także metafory stanowiące komentarz na temat rasizmu i ksenofobii. To nieuniknione, bo teksty kultury nie powstają w próżni. Dlatego w dzisiejszym poście skupimy się na pewnym wycinki tożsamości popkulturowych kosmitów, pomijając inne tropy (takie, jak kosmita jako zagrożenie lub kosmita jako ktoś zupełnie obcy w porównaniu z ludźmi). 

W wielu filmach i serialach kosmici byli przedstawiani jako albo wrogowie, albo sojusznicy - i to za każdym razem drugorzędni wobec ludzi. Trudno nie zauważyć tej reguły w “Gwiezdnych wojnach”. Chewbacca może i jest dobrym kumplem, ale jako postaci bliżej mu do crusoewskiego Piętaszka niż do pełnoprawnego przyjaciela. Dodajmy do tego, że wiele kosmicznych kultur, jak Ewoki, przedstawiana jest jako prymitywna. A dlaczego? Bo pokazywać w ten sposób mniejszości etnicznych mimo wszystko już nie wypadało. Motyw dz*kusa został przeniesiony na kosmitę. Na obcego. 

Nie oznacza to, że “Gwiezdne wojny” są złą franczyzą i nie wolno się nimi cieszyć. Ale w porównaniu np. ze “Star Trekiem” główne filmy z uniwersum popełniały wszystkie błędy science fiction - umieszczały Obcego na drugim planie i kodowały kosmitów jako różne grupy etniczne z Globalnego Południa. 

“Star Trek” nie był wolny od takich problemów. W oryginalnej serii Klingonów grali aktorzy w brown face, a cała kosmiczna rasa otrzymała dość orientalistyczne kodowanie. W “Następnym pokoleniu” przedstawiano Klingonów zupełnie inaczej, uwzględniając też pozytywne elementy ich kultury... I postać Worfa. Z drugiej strony, wprowadzono rasę Ferengi, która, ze względu na chciwość i przebiegłość mogła kojarzyć się z najgorszymi. antysemickimi stereotypami. Podobnie jak wcześniej w przypadku Klingonów, twórcy “Star Treka” zrozumieli, że jest to problematyczne. W “Star Trek: Stacja Kosmiczna” Ferengi zostali przedstawieni w bardziej skomplikowany sposób. 

“Star Trek” uczył się na błędach. Od początku wprowadzał też istotne i interesujące postaci kosmitów, które nie były tylko piętaszkopodobnymi dodatkami do Ludzkiej Załogi. Spock, pół Wolkanin, pół człowiek, był przykładem postaci z dwóch światów. Dzięki niemu wiele osób mogło utożsamiać się z doświadczeniem mieszanego pichodzenia/pochodzenia z dwóch kultur. Dodajmy, że w serialu różnice nie czynią Spocka kimś gorszym - tylko po prostu innym.


Źrodła:

https://thenerdsofcolor.org/2013/09/13/spock-as-muse/amp/

https://www.npr.org/sections/codeswitch/2015/03/01/389543692/mr-spock-mixed-race-pioneer

https://blog.lovarzi.co.uk/how-deep-space-nine-redeemed-the-ferengi/

https://www.cracked.com/article_26877_the-dark-secrets-behind-ewoks-seriously.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...