Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

wtorek, 11 października 2022

Problemy z “W pustyni i w puszczy”

 No to piszę o tej powieści raz jeszcze, w trochę innym tonie, ponieważ trochę się przez ten rok nauczylam: jak krytykować, żeby do tego krytycznego spojrzenia nie zniechęcać. 

A zatem... Musimy porozmawiać o tym, że “W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza to nie jest lektura na podstawówkę. Nie tylko dlatego, że dwunasto- czy jedenastolatki mogą poczuć się striggerowane opisami głodu, śmierci, malarii (ja się tak czułam). To nie jest lektura na podstawówkę, ponieważ jeśli powinno się ją omawiać, to krytycznie. Z uwzględnieniem tego, że powieść była wytworem swoich czasów.

Pisarz nie mógł wiedzieć tego, co wiemy my. Ale... To, że Sienkiewicz zrobił ze Stasia białego zbawcę, to, że chwalił europejski kolonializm, to, że opisał mieszkańców Afryki jako potomków ludożerców, nie oznacza, że mamy ulegać tej samej narracji. Minęło ponad sto lat. Powinnyśmy się czegoś nauczyć, a nie omawiać tę książkę bez świadomości, że wiele rzeczy jest w niej zwyczajnie nieaktualnych. 

Mahdi, przedstawiony w książce raczej negatywnie, walczył o niepodległość swojego kraju tak, jak Polacy walczyli o swoją. Sudan zresztą był ośrodkiem cywilizacji od czasów Nubii, ale tego raczej się z powieści nie dowiemy. Nie dowiemy się z niej, że Czarni mieli swoje własne ośrodki cywilizacyjne, skoro główne czarnoskóre postaci to Kali i Mea, przedstawieni jako dwulicowi/naiwni/przesądni ludzie z “dżungli”, którzy potrzebują białego, żeby nimi kierował.

To, że w dziewiętnastym wieku ludzi wychowywano na rasistów, nie oznacza, że my mamy powtarzać te narracje i przekazywać je dzieciom. Zwłaszcza, że chociażby historie ludożerstwa w Afryce nie mają potwierdzenia w faktach. Opowieści o kanibalizmie od zawsze służyły budowaniu wizerunku groźnego, nieludzkiego Innego. 

Aha, i nie chodzi o to, żeby cancellować Sienkiewicza. Gdyby “W pustyni i w puszczy” wycofano z kanonu lektur (albo przesunięto ją do liceum), nadal można by tę książkę kupić. Nadal osoby ją lubiące mogłyby ją lubić. Moim zdaniem jednak są lepsze alternatywy niż ta powieść.

Są lepsze książki, które można by omawiać w podstawówce w kontekście osób PoC - np. “Dziewczynka z atramentu i gwiazd”. Są lepsze współczesne książki, które można by omawiać w liceum w kontekście postkolonializmu - “Droga do domu”, “Biblia jadowitego drzewa”. I są cywilizacje, o których powinno się uczyć w szkołach: Nubia, Aksum, Imperium Mali. Skoro uczymy o Inkach, to dlaczego nie uczymy o Nubijczykach? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...