Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

poniedziałek, 19 września 2022

O co chodzi z aferą o Czarną Arielkę?

 W aktorskim remaku “Małej Syrenki” z 1989 Ariel zagra Halle Bailey, Czarna aktorka. Film będzie miał premierę w 2023 roku. Tyle faktów, teraz pomówmy o emocjach. Bo trailer tego filmu wywołał mnóstwo negatywnych reakcji.

Prywatnie nie rozumiem, czym tu się emocjonować. Mamy syrenkę z czerwonymi włosami i twarzą w kształcie serca? Mamy! Czym tu się przejmować? Zwłaszcza, że to postać zupełnie fikcyjna, inspirowana wizją Disneya bardziej niż wizją Hansa Christiana Andersena. Dlatego odłóżmy na bok słynny argument o białym Martinie Lutherze Kingu. To dwie osobne sprawy. Chociaż, nie powiem - Czarna Ariel dostała większy backlash od wielu historycznych castingów color-blind, i to już mnie zaskoczyło. Najwyraźniej "Mała Syrenka" jest jeszcze bardziej hwite od Anny Boleyn albo innej królowej Charlotte. Ale czy musi być?  

Bo przy tym pamiętać, że syreny to postacie z mitów i folkloru nie tylko greckiego, celtyckiego i germańskiego. Historie o nich pojawiają się też np. w Korei i na Filipinach, a także w Afryce Zachodniej, a poprzez Afrykę Zachodnią również na Karaibach - tam znane są między innymi jako Mama Wata i Yemaya. Syreny mogą być tylko białe? Jak widać - nie bardzo. 

Na koniec, warto pamiętać, że mnóstwo Czarnych dziewczynek zwyczajnie cieszy się na nową Ariel - i to jest miłe. Natomiast ogłaszanie każdego filmu z pierwszoplanowymi Czarnymi postaciami przejawem histerii czy innego marksizmu jest trochę... Paranoiczne. Gdyż powszechnie wiadomo, że remake bajki o tym, że dziewczyna zmieniła całe swoje życie dla raz zobaczonego faceta z rodziny królewskiej, to najbardziej lewicowy, socjalistyczny i feministyczny tekst kultury ever.

A jeśli tak bardzo boimy się różnorodności, to nie czytajmy Ursuli Le Guin - przecież większość mieszkańców Ziemiomorza ma czerwonobrązową cerę jak jacyś... Rdzenni Amerykanie! Nie czytajmy też Robin Hobb, bo ta to ma taki tupet, że jedną kulturę potrafi wzorować na Wikingach i Inuitach na raz. Nie czytajmy Márqueza, bo ten to się pozbył Białych Ludzi™ jak w jakimś “Naszym magicznym Encanto” - “Sto lat samotności” opowiada przecież o rodzinie pochodzącej od Hiszpanów oraz Rdzennych Amerykanów, a w “O miłości i innych demonach” żona markiza jest w połowie Rdzenną Amerykanką.

Źródła:

https://variety.com/2022/film/news/trevor-noah-racists-black-ariel-the-little-mermaid-1235374905/

https://www.theatlantic.com/ideas/archive/2022/09/lord-of-the-rings-rings-of-power-fantasy-sci-fi-racist-criticism/671421/

https://variety.com/2022/film/news/trevor-noah-racists-black-ariel-the-little-mermaid-1235374905/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...