Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

wtorek, 23 sierpnia 2022

Teorie spiskowe o znanych postaciach ukrywających niebiałych przodków nie grożą upadkiem cywilizacji.

... Ale warto przypatrzeć się im na spokojnie.

Być może znacie teorie spiskowe dotyczące tego, że znane postaci historyczne - np. Kleopatra albo Beethoven - w rzeczywistości nie były białe. Wokół takich teorii narosło też wiele mitów. Wbrew pozorom te hipotezy nie są współczesnym wymysłem - spekulacje odnośnie Kleopatry i jej - być może - nubijskiego pochodzenia pojawiają się już w książce “Race and Sex” z lat czterdziestych. Tak samo twierdzenie, że tego typu teorie powstają, bo Czarni nie mieli swoich kompozytorów czy królowych, jest zwyczajnie nieprawdziwe. Z drugiej strony, trudno uwierzyć, by “afrykańskie rysy” ujawniły się u królowej Charlotte po piętnastu pokoleniach. A i w całym dyskursie brakuje świadomości, że jeśli faktycznie część z tych postaci ukrywała Czarnych przodków, to jest to smutniejsze, niż myślimy, i replikuje kolonialne mechanizmy, a nie je obala.

Teoria o Czarnej Kleopatrze to nie jest przejaw afrocentryzmu - wręcz przeciwnie. 

Ta teoria świadczy raczej o tym, jak bardzo europocentryczne jest nasze myślenie. Kleopatra, poprzez swoje związki z Rzymem, stała się popularną - i orientalizowaną - postacią w tzw. świecie Zachodu. Z drugiej strony, Czarne cywilizacje - takie, jak Nubia i Aksum - były przez wieki marginalizowane, a postaci ważne dla tych państw - jak nubijska królowa Amanitore - pozostają nieznane. Dlatego, gdy ludzie szukają Czarnych królowych w starożytności, do głowy przychodzi im Kleopatra - jakby nie było, nadal nie wiemy, kim była jej matka. Dodatkowo, często zapomina się, że Kleopatra ani nie była rdzenną Egipcjanką, ani się nią nie czuła - pochodziła z greckiej dynastii Ptolemeuszy. 

Niektóre egipskie królowe, biorąc pod uwagę obecność nubijskiej mniejszości, na pewno były czarnoskóre. Jednak Kleopatra prawdopodobnie nie była jedną z nich.

Zamiast śmiać się z teorii o Czarnym Beethovenie, lepiej prześledzić jej historię i źródła! 

Wbrew obiegowym opiniom, teorie o znanych postaciach, które ukrywały Czarnych przodków, to NIE JEST współczesny wymysł. Hipotezę, że Beethoven miał mieszane pochodzenie rasowe, wysunął już Samuel Coleridge-Taylor, zmarły w 1912 niebiały kompozytor z Wielkiej Brytanii. Afroamerykańscy historycy pisali o tym w latach czterdziestych, a Malcolm X głosił tę opinię w latach sześćdziesiątych. 

Czy ta teoria znajduje potwierdzenie w sięgającej średniowiecza genealogii kompozytora? Prawdopodobnie nie. Czy jednak Afroamerykanie i Afrobrytyjczycy wzięli ją z kosmosu? Bynajmniej! 

Biorąc pod uwagę, że za życia przezywano Beethovena Maurem czy Hiszpanem, a jego cerę opisywano jako śniadą, dla osób koloru takie opisy musiały być bardzo sugestywne. Dlaczego? Chociażby dlatego, że Afroamerykanie podający się za białych tłumaczyli np. ciemną cerę hiszpańskimi przodkami.

Nie, nikt nie dopisałx królowej Charlotte Czarnych przodków “z okazji” ślubu księcia Harry'ego. 

Teoria na temat tego, że brytyjska królowa Charlotte Mecklenburg-Strelitz (1744-1818) miała w trzynastym wieku czarnoskórą przodkinię Madraganę, pojawiła się m.in. w artykule historyka Mario Valdesa y Cocom z... 1997 roku (https://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/secret/famous/royalfamily.html). 

Prawdą jest, że wydaje się mało prawdopodobne, aby u królowej afrykańskie rysy ujawniły się po pięciuset latach. Poza tym, informacje o tym, że Madragana była (czarnoskórą) Maurką, pojawiają się dopiero w szesnastym wieku. Nie jest to jednak powód, aby oskarżać twórczynie serialu “Bridgerton” o blackwashing albo naśmiewać się z Czarnych Brytyjczyków, którzy po prostu szukają swoich postaci. 

Spekulacje na temat Charlotte nie są problemem. Problemem jest to, że za mało rozmawiamy o Czarnych postaciach z brytyjskiej historii - o Dido Elizabeth Belle, o Mary Seacole, o George'u Bridgetowerze czy o Ignatiusie Sancho.

Hamilton i uprzedzenia (?) historyków

Ron Chernow w wydanej w 2004 roku biografii Alexandra Hamiltona argumentuje, że nieślubne pochodzenie amerykańskiego polityka nie świadczy zaraz o mieszanym pochodzeniu rasowym - ponieważ Rachel Faucette, matka Hamiltona, figurowała we wszystkich dokumentach jako biała. Biograf może jednak zapominać o zjawisku whitepassingu - uchodzenia za osobę białą. Zwłaszcza, że genealogia Rachel Faucette od strony matki nie została dokładnie zbadana. Może przyznanie, że Hamilton mógł mieć jakichś Czarnych przodków, jest niewygodne? Tak samo, jak przypuszczenia, że on i John Laurens byli kochankami? 

Oczywiście braki w genealogii Hamiltona nie mogą być dowodem na to, że miał czarnoskórych przodków. Ale też - inaczej niż w przypadku Kleopatry czy Beethovena - mamy tutaj bardzo konkretne tropy.

Źródła:

Ron Chernow, “Alexander Hamilton”

https://www.theguardian.com/world/2009/mar/12/race-monarchy

https://talesoftimesforgotten.com/2020/01/08/what-did-cleopatra-really-look-like/

https://www.smithsonianmag.com/smart-news/was-beethoven-black-and-why-might-be-wrong-question-ask-180975159/

https://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/secret/famous/royalfamily.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...