Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

czwartek, 17 lutego 2022

Nie, nie mam nic przeciwko Czarnym elfom i krasnoludzicom.

W nowej wersji Władcy Pierścieni od Amazona pojawi się m.in. Czarny elf i Czarna krasnoludzica, a są to nowe postaci. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy w adaptacji utworu dopisuje się nowe postaci i zmienia się ich wygląd. Więc o co ten ból d*py, ja się pytam?

Wiem, że Tolkien jest kontrowersyjny. Kodowanie orków, ciemnoskórzy Haradrimowie jako sojusznicy Saurona, Vanyarowie jako najpiękniejsze elfy ever gdyż albowiem są blondynami. To nie jest kontrowersyjne, to jest wręcz bardzo problematyczne. Ale może jeśli reinterpretujemy tekst kultury, to lepiej skupić się na jego uniwersalnych i pozytywnych aspektach? Takich, jak, no nie wiem... Współpraca dosłownie odrębnych humanoidalnych gatunków w obliczu zła? Przekraczanie barier i stereotypów? Skoro w Śródziemiu żyją mityczne istoty, to dlaczego muszą być białe? Elfowie są utożsamiani z pięknem, a czy piękno=białość? Niekoniecznie. To, że Tolkien był dzieckiem swoich czasów, nie znaczy, że musimy powielać ówczesne uprzedzenia.

A twierdzenie że tworzył “mitologię dla Anglii” nie oznacza, że nie inspirują się nią osoby z różnych części świata. Zresztą pojęcie tego, kto jest Anglikiem czy Angielką też się trochę zmieniło. Nawiasem mówiąc, czy Dido Elizabeth Belle i Samuel Coleridge-Taylor, osoby o mieszanym pochodzeniu rasowym, były jakoś gorszymi Anglikami od Tolkiena?

I tak, niestety łatwiej po raz kolejny zekranizować kultową powieść o Śródziemiu, niż literaturę fantasy z nurtu “own voices”. N. K. Jemisin, Elizabeth Lim, Toni Adeyemi - mnóstwo autorek i autorów tworzy powieści fantasy inspirowane np. kulturą Chin czy Afryki Zachodniej. Tylko czy osoby postulujące “niech kręcą własne seriale zamiast zmieniać kanon istniejących uniwersów” naprawdę chciałyby zobaczyć takie ekranizacje? Ja bardzo bym chciała. Ale coś mi się wydaje, że wiele osób podchodzi do tego na zasadzie “wtedy nie musiałbym widzieć ich na oczy”. Bo o to niestety często chodzi. O powrót do świata, w którym ludzie koloru są milczący i niewidzialni. Więc nawet jeśli takie zamordystyczne korpo jak Amazon robi względnie zdywersyfikowany serial, to się cieszę. Nie znaczy to, że mam bezkrytyczny stosunek do castingów color blind. Zmieniają się twarze, europocentryczne settingi pozostają. Ale lepsze już to, niż niewidzialność. 

Mam sentyment do twórczości Tolkiena. I dlatego właśnie uważam, że jest ona dla wszystkich. Nie tylko dla mnie. Nie tylko dla ludzi białych jak ja. 

4 komentarze:

  1. O widzisz, niedawno miałam z kimś o tym dyskusję. I na argumenty że "w poprzedniej ekranizacji wszystkie elfy były białe" podałam, że w WP widzimy tylko niewielki procent elfów, bo do tej pory większość z nich już i tak wymarła albo wyjechała do Valinoru. Więc kto tam może wiedzieć jak reszta wyglądała. Poza tym w obecnych czasach odmawiać dużej grupie społeczeństwa udziału w projekcie (i to projekcie FANTASY więc niekoniecznie odzwierciedlającego jakąś prawdę historyczną) tylko ze względu na kolor skóry, jest mocno nie w porządku.

    Wiem, że w Polsce gdzie osób niebiałych jest mniej, może się to niektórym w głowie nie mieścić. Ale w innych krajach, gdzie społeczeństwo jest zróżnicowane kulturowo i rasowo, takie myślenie nie ma racji bytu.

    Co do Tolkiena to pamiętam było że ci z Zachodu biali i dobrzy, Wschód zły, dziki, śniady i jeździ na olifantach. W sumie podobnie jak w ostatnich tomach Narnii. Ale utrwalać takie podziały teraz byłoby po prostu obrzydliwie.

    Ja mam z tą ekranizacją inne problemy. Po pierwsze: elfy mi wyglądają za mało... elfio? dostojnie? (Tak, Galadriel, wstań jak o tobie mówię, Elrond też). Po drugie po co wymyślać nowe wątki i postaci, skoro pełno ich w Silmarillionie i innych książkach Tolkiena? Boję się, że wyjdzie z tego coś w stylu "twórcy show wiedzą lepiej niż autor" - co jest w sumie plagą współczesnych ekranizacji (Branagh, teraz ty wstań!).

    M. R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no więc powiem ci prywatnie, że dopisywania nowych postaci się nie boję. W Hobbicie kupiłam Tauriel, teraz nowe postaci też mi nie będą przeszkadzać. I masz rację, odmawianie grupom społecznym udziału jest zwyczajnie okropne.

      Usuń
  2. Niedawno planowano zekranizować "Oriszę" Adayemi, ale przez przepychanki wytwórni w końcu chyba to zawiesili. Obejrzałabym.

    Z innej beczki - ma być film o Amazonkach z Dahomeju, "The Woman King", jak to widzisz?

    OdpowiedzUsuń

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...