Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

piątek, 25 lutego 2022

Czym były prawa Jima Crowa?

 Drogie osoby, czy słyszałyście kiedyś, jak ktoś mówi, że w sumie nie rozumie tego rasizmu w USA? O co chodzi tym Czarnym w ponad 150 lat po zniesieniu niewolnictwa? Przecież to już nie powinno mieć wpływu, prawda? Więc dlaczego Afroamerykanie nadal mówią, że są dyskryminowani?

Odpowiedzi na takie pytania są liczne, i nie, żadną z nich nie jest “złe lewaki sztucznie napędzają podziały”. A jedną z odpowiedzi może być to, że segregacja rasowa w USA skończyła się zaledwie niecałe sześćdziesiąt lat temu. Segregacja rasowa, którą regulowały przepisy znane jako prawa Jima Crowa.

Wprowadzono je, a raczej zaczęto wprowadzać, w latach siedemdziesiątych XIX wieku po okresie Rekonstrukcji na Amerykańskim Południu, kiedy Republikanie wycofali wojsko ze stanów południowych. Wprowadzono je w odpowiedzi na emancypację Afroamerykanów - w 1865 zniesiono niewolnictwo, a w 1870 Czarni mężczyźni otrzymali prawa wyborcze. Biali suprematyści nie zamierzali, aby te zmiany wpłynęły na ich pozycję społeczną.

Zwykle wiążemy segregację rasową z tym, że biali i Afroamerykanie chodzili do osobnych szkół, szpitali i restauracji, a także zajmowali osobne przedziały w pociągach i innych środkach transportu. Osobne były też toalety, przebieralnie, restauracje - rozmaite budynki użyteczności publicznej. Przy czym nietrudno się domyśleć, że szkoły i szpitale dla Czarnych były zaniedbywane i niedofinansowane. 

Ale prawa Jima Crowa wiązały się też z innymi aspektami życia, zarówno prywatnymi, jak i politycznymi. To one stanowiły o tym, że Afroamerykanie musieli podchodzić do skomplikowanych “literacy tests” aby otrzymać prawo głosu. To te prawa zakazywały Czarnym parom publicznego okazywania sobie uczuć. Bo białych mogło to triggerować. Czy jakoś tak.

I prawa te dotyczyły także osób o mieszanym pochodzeniu rasowym, które nie wyglądały zbytnio na Afroamerykanów. Jasnowłosy Homer Plessy był Nowoorleańczykiem, który miał czarnoskórego pradziadka. Dlatego, zgodnie z zasadą one drop rule, nie był uważany za białego. Gdy chciał usiąść w pociągu w przedziale dla białych, przyznawszy się do swojej tożsamości, nakazano mu przenieść się do przedziału dla ludzi koloru. Plessy odwołał się do sądu, ale przegrał. Wyrok Plessy vs. Ferguson z 1896 roku potwierdził segregację rasową.

Zniesienie jej wiąże się głównie z latami pięćdziesiątymi i sześćdziesiątymi dwudziestego wieku. W 1954 zniesiono segregację w edukacji. W 1965 zniesiono ogół praw z nią związanych. Nie byłoby to oczywiście możliwe bez tzw. Ruchu Praw Obywatelskich, Civil Rights Movement.

Rasizm w prawie się skończył, ale rasizm jako taki już nie. Afroamerykanie nadal mają mniejsze szanse na rynku pracy i edukacji, nadal zazwyczaj mieszkają w uboższych dzielnicach, niż biali. Neoliberalne porady typu “niech wezmą się w garść” nic tu nie pomogą, bo problem jest systemowy i sięga całe pokolenia wstecz. Gdyż Czarni i biali nigdy nie otrzymali tego samego startu. 

Źródła: 

https://pl.khanacademy.org/humanities/us-history/the-gilded-age/south-after-civil-war/a/jim-crow

https://www.pbs.org/wgbh/americanexperience/features/freedom-riders-jim-crow-laws/

https://www.history.com/.amp/topics/early-20th-century-us/jim-crow-laws

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...