Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

poniedziałek, 21 czerwca 2021

Niebiali arystokraci w średniowiecznych i renesansowych Włoszech

 Byli, żyli i istnieli. Serio, serio. Tak samo jak były małżeństwa mieszane i niebiałe dzieci - i świat nie implodował. Icoteras? 

Raimondo de' Cabanni 

Był Czarnym wyzwoleńcem który przeszedł na chrześcijaństwo i z czasem doszedł do zaszczytów na neapolitańskim dworze w pierwszej połowie czternastego wieku. Wspomina o nim nie tylko Giovanni Boccaccio w “De gestibus virorum illustrium”, nazywając go na przemian “Maurem” i “Etiopem”. Wzmianki o Raimondo pojawiają się też w dokumentach księcia Kalabrii z 1305 roku, w związku ze ślubem de' Cabanniego z Filippą da' Catania. Filippa była zwykłą Sycylijką która zaczynała na dworze jako mamka. Ostatecznie ona i Raimondo - jej drugi mąż - mieli skończyć jako osoby uszlachcone, właściciele ziemscy, doradczynie i urzędnicy na królewskim dworze. Ich historia nie była ilustracją tezy o niespodziewanym awansie społecznym - zdarzyła się naprawdę. I co ciekawe, postrzegano ją głównie przez pryzmat klasy. Nikt nie uważał, że Raimondo i Filippa byli małżeństwem mieszanym. Nikt nie uważał, że Raimondo nie jest dość dobry dla “białej” kobiety. Byli po prostu dwojgiem ludzi “skromnego” stanu którzy przeszli ówczesną wersję drogi “od pucybuta do milionera”.

Raimondo de' Cabanni zmarł w 1334 jako rycerz. Z małżeństwa z Filippą pozostawił trzech synów - Carla, Perrotta i Roberta. Dwóch z nich zawarło korzystne małżeństwa z dobrze urodzonymi pannami i doczekało się potomstwa. Nikt nie dywagował nad “odcieniem skóry” tych dzieci. Tak samo jak nikt nie twierdził, że synowie Raimonda są nie dość neapolitańscy. A przecież w dzisiejszych czasach zapewne postrzegano by ich przez pryzmat mieszanego pochodzenia rasowego, nie przez pryzmat tego, z jakim krajem czy regionem się utożsamiali...

Ślub Raimonda i Filippy
Źródło obrazu: Wikipedia 

Czarny Książę

Nie, nie chodzi o opko niejakiej Katarzyny Michalak. Chodzi o Alessandro de' Medici, księcia Florencji. Z  t y c h Medyceuszy. 


Alessandro urodził się w 1510 roku jako nieślubny syn Giulia de' Medici (przyszłego papieża Klemensa VII) i Czarnej służącej, Simonetty da' Collevecchio. Inni twierdzą wprawdzie, że jego ojcem był Lorenzo de' Medici, nie Giulio, ale to już dywagacje na poziomie “kto jest madką Dżona Snoł”. Alessandro został zaakceptowany przez Medyceuszy, brał udział w ich roszadach i politycznych rozgrywkach, podczas gdy jego matka żyła na wsi, w nędzy bez pieniędzy, poślubiwszy człowieka “podobnego jej stanu”. 


Alessandro był na tyle istotną postacią na arenie międzynarodowej, że Karol V Habsburg wydał za niego za mąż swoją nieślubną córkę Małgorzatę - która dosłownie od dzieciństwa była wychowywana na polityczkę i liczyła się w intrygach tatusia.

Małgorzata Parmeńska, tutaj “w wiele lat później” 
Źródło obrazu: Wikipedia 

Małżeństwo zawarto w 1536. W 1537 Alessandro został zaasasynowany na zlecenie swojego kuzyna Lorencaccia. Zdążył pozostawić troję nieślubnych dzieci - Giulia, Giulię i Porzię. Dwoje starszych zawarło korzystne małżeństwa. Porzia została wpływową zakonnicą. Wszystkie uważano za Medyceuszy; taka była zresztą polityka włoskich książąt wobec nieślubnych dzieci. Zapomnijcie o pogardzanych bękartach z “Gry o tron”.

Giulia, córka Alessandra
Źródło obrazu: Wikipedia 


I wiecie co? Z postacią Alessandra/Aleksandra mam pewien problem. Nie był ani gorszy ani lepszy od innych włoskich książąt, ale z czasem dorobiono mu gębę “wyjątkowego” okrutnika i seksoholika. Hmm... Czyżby po drodze ktoś zaczął wymyślać bardzo brzydkie stereotypy na temat niebiałych mężczyzn? Z drugiej strony, w czasach Alessandra istotna była jego pozycja społeczna. Dla ówczesnych Alessandro nie był Czarny. Conajwyżej mógł dostać ksywę “Il Moro” - tak samo zresztą jak Lodovico Sforza u którego żadnych czarnoskórych w rodzinie nie stwierdzono. Dla ówczesnych Alessandro nie był Czarny; dla ówczesnych był w pierwszej kolejności Medyceuszem - zarówno dla swojego wrażego kuzyna Lorencaccia jak i dla teścia, Karola V Habsburga. A kim był dla swojej matki i czy przede wszystkim nie był po prostu kolejnym arystokratą korzystającym z dziedzicznych przywilejów... To już inna historia.

Źródła:

https://www.blackpast.org/global-african-history/people-global-african-history/di-cabanni-raimondo-k-raymond-of-campagno-1334/

https://www.treccani.it/enciclopedia/raimondo-de-cabanni_%28Dizionario-Biografico%29/

https://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/secret/famous/medici.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...