... Jest bardzo ciekawa. Na jej podstawie łatwo prześledzić, że w średniowieczu i wczesnej nowożytności podziały społeczne i tożsamościowe przebiegały wzdłuż linii wyznania i związanych z nim praktyk kulturowych, nie wzdłuż linii rasy. Ba, wtedy nawet nie znano konceptu rasy! Nie wierzycie?
Gdyby w średniowieczu słyszano o rasie, zakładam że Maurami nazywano by osoby o konkretnym odcieniu skóry, nie osoby konkretnego wyznania. A tymczasem za Maurów uznawano zarówno Arabów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, czarnoskórych Malijczyków czy Kenijczyków (z wybrzeża) a także mieszkańców Sri Lanki. Nic nie układa się tutaj w “rasę”. Jeśli jest tu jakiś wzorzec, to dotyczy on wyznawania islamu i pozaeuropejskiego pochodzenia.
Z drugiej strony, wiem że kwestia Maurów jest tak obszerna że pozostawia pewne pytania bez łatwych odpowiedzi. Czy Maurowie z Półwyspu Iberyjskiego byli Berberami? Arabami? Afrykanami? A może każdymi po trochu? Dlaczego na większości średniowiecznych przedstawień od Hiszpanów odróżnia ich tylko ubiór (np. turbany)? Dlaczego, z drugiej strony, w źródłach pisanych są opisywani jako “czarni jak studnia”?
Maurowie |
Też Maurowie |
Także Maurowie |
A najlepsze jest to, że średniowieczni nie widzieli w tym żadnej sprzeczności. Dla nich najważniejsze były różnice religijne. Warto też pamiętać, że kalifat Almorawidów w czasach swojej świetności rozciągał się od Hiszpanii po Afrykę Zachodnią. Nietrudno sobie wyobrazić, że ludzie podróżowali pomiędzy poszczególnymi częściami Imperium.
Skojarzenia z Maurami były szerokie i dotyczyły zarówno Czarnych jak i Arabów.
Czarny rycerz, Sir Morien, określany jest jako Maur. Tak samo jak Raimondo de Cabanni, postać historyczna z czternastego wieku, włoski dworzanin afrykańskiego pochodzenia.
O tym, jak bardzo w czasach przedkolonianych ludzie mieli w d*pie kolor skóry świadczy najlepiej to, że ksywę “Il Moro” nosił zarówno Lodovico Sforza i Alessandro de' Medici.
Lodovico Sforza |
Alessandro de' Medici |
Pierwszy z nich zostałby dziś uznany za białego, drugi za Czarnego. Wtedy? Oj tam, oj tam, śniady czy brązowy kojarzy się z Maurami po równo. W Anglii zaledwie kilkadziesiąt lat później Czarni otrzymują miano “blackamoor”, dosłownie - “czarny Maur”. A Szekspir pisze oczywiście o Otellu, Maurze z Wenecji, nie o M**zynie z Wenecji. Ciekawe dlaczego...
Z kolei w Hiszpanii po Rekonkwiście karierę robi słowo “Morisco” oznaczające Maura, który pozostał w kraju i nawrócił się na chrześcijaństwo. Jeszcze w siedemnastym wieku Juan de Pareja, Czarny uczeń i były niewolnik Diego Velazqueza, jest nazywany w ten sposób.
Juan de Pareja |
Pszypadeg? Nie sądzę.
Rasizmu można się nauczyć. Można się go też oduczyć.
Ludzie w średniowieczu bywali ksenofobami i bigotami - fetyszyzowali odmienne wyznania i praktyki kulturowe. Ale nie byli, do cholery, rasistami.
Źródła obrazów:Wikipedia
Źródła:
https://www.merriam-webster.com/dictionary/blackamoor
https://otulinablog.pl/2019/03/11/juan-de-pareja/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz