Drogie kurczaki, na pewno umiecie powiedzieć o co chodzi z legendą arturiańską. Był Król Artur, była Ginewra, był trójkącik z Lancelotem, był Kamelot, była Morgana, był okrągły stół z rycerzami i było poszukiwanie Świętego Graala. Do tego należy dodać Brytanię po odejściu Rzymian, wyjątkowo niejasną obudowę historyczną, i przeplatające się elementy chrześcijańskie i pogańskie.
Kojarzycie też zapewne parę filmów i seriali, i parę średniowiecznych dzieł, takich jak “Pan Gawen i Zielony Rycerz” (Zielony Rycerz jest tu elementem pogańskim) czy “Le Morte D'Arthur” Thomasa Mallory'ego, napisane w piętnastym wieku. Może kojarzycie też retellingi, takie jak “Mgły Avalonu” które były tak feministyczne i postępowe że promowały m.in. bifobię, koncept “facet musi bo inaczej się udusi” oraz nie opisały porządnie ani jednej kobiecej przyjaźni.
Mało kto wie jednak, że osoby niebiałe pojawiające się w legendzie arturiańskiej to w istocie średniowieczny pomysł, a nie koncept Marksistów Kulturowych™ chcących zniszczyć Zachodnią Cywilizację™. Mało tego, rzeczone osoby czasami mają nawet swoje własne dzieła!
Taki Morien, dla przykładu. Czarnoskóry Maur, syn rycerza Aglovala i afrykańskiej księżniczki, o którym powstał niderlandzki poemat rycerski “Moriaen” w trzynastym wieku. Poemat ten został potem przełożony na angielski, i dzięki temu możemy przeczytać taki opis Moriena:
He was all black, even as I tell ye: his head, his body, and his hands were all black, saving only his teeth. His shield and his armour were even those of a Moor, and black as a raven…
Jaśniej chyba nie da się napisać, że Morien był Czarny, prawda?
Rycerz ten nie zostaje jednak sprowadzony do koloru skóry, ponieważ dalej chwalona jest jego odwaga i honorowość, a ostatecznie dołącza on do reszty Rycerzy Okrągłego Stołu.
Albo Palomides i jego bracia, Safir i Segwarides. Wszyscy byli Saracenami, to jest muzułmanami z Bliskiego Wschodu. Ewentualnie zostali chrześcijanami i dołączyli do Rycerzy Okrągłego Stołu. Taki Palomides, nie dość że występuje u Mallory'ego i zakochuje się w Izoldzie, TEJ Izoldzie, to jeszcze doczekuje się własnego romansu rycerskiego pt. “Palamedes”.
A wspominam o tym wszystkim żeby powoli oswoić was ze świadomością że tak, średniowiecze to kolejna epoka w której systemowy rasizm nie istniał. Morien czy Palomides są opisywani jako rycerscy i honorowi, dostępują zaszczytu służenia Arturowi bez względu na ich pozaeuropejskie pochodzenie. Jeśli już są tutaj uprzedzenia, to związane z religią - takie jak “premia” za przyjęcie chrześcijaństwa. I właśnie to średniowieczne postrzeganie ludzi poprzez pryzmat wyznania wyjaśni nam wiele rzeczy, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą się wydawać zagmatwane czy niejasne. Takich chociażby, dlaczego Maurowie są opisywani - z dzisiejszej perspektywy - zarówno jako Czarni jak i biali.
Stay tuned.
Źródła: https://www.wikiwand.com/en/Palamedes_(Arthurian_legend)#/google_vignette
https://www.wikiwand.com/en/Moriaen
https://www.jstor.org/stable/27870786?seq=1
https://www.smithsonianmag.com/smart-news/not-all-knights-round-table-were-white-180949361/
Z adaptacji legend arturiańskich kojarzę filmy "Król Artur i legenda miecza", "Przygody Merlina" (to już masakra jest) i "Święty Graal" Monty Pythona.
OdpowiedzUsuńA, jeszcze jedno: dzięki za podsunięcie imienia dla jednej postaci z mojej książki. Akurat szukałam czegoś jednocześnie afrykańskiego i europejskiego.
OdpowiedzUsuń