Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

wtorek, 22 listopada 2022

Ross Poldark i klasy społeczne

 Uwaga - w tym poście skupiam się nie tyle na serialu BBC z 2015 roku, co na dwunastotomowym cyklu powieści Winstona Grahama. Graham tworzył serię przez ponad pół wieku - pierwszy tom wydano w roku 1945. Ostatni - w 2002. Jeśli jednak coś się w niej nie zmieniło, to podejście pisarza, który skupiał się nie tylko na ziemianinie Rossie Poldarku i jego dobrze urodzonych krewnych, ale też na osobach z klasy pracującej.

Na pierwszy rzut oka i serię książek, i serial można by oskarzyć o zakamuflowany klasizm. Przecież Ross może i troszczy się o robotników i górników, ale czy nie jest to klasowy odpowiednik białego zbawcy? Czy zrobienie z bogatego przedsiębiorcy Georga Warleggana villaina nie jest klasistowskie, skoro ta postać jest wnukiem zwykłego kowala? Czy liczne mezalianse w serii nie wyglądają na zbyt bajkowe scenariusze? Prywatnie sądzę, że warto przyjąć inną interpretację. 

Powieści Grahama pokazują, że klasa jest konstruktem społecznym, tak samo jak “towarzystwo”. Ross jest członkiem ziemiaństwa, ale nie jest też zbyt zamożny. Poślubia służącą Demelzę, która szybko uczy się nowych zasad społecznych - bo tzw. maniery nie są niczym wrodzonym. Zwłaszcza, że Graham nie ukazuje ziemiaństwa w kontraście do klas ludowych. Właściciele ziemscy w serii bywają grubiańscy, a Demelzę wiele razy szokują wybrane zachowania.

Tak samo w powieściach z cyklu przewija się dekonstrukcja szacunku społecznego. George Warleggan może i go zyskuje, ale pozostaje osobą pełną kompleksów - a także bezwzględną wobec pracowników. Morwenna, jedna z drugoplanowych bohaterek, poślubia szanowanego pastora, prywatnie - przemocowego gw*łciciela - podczas gdy jasnym jest, że lepszym mężem byłby dla niej niezamożny brat Demelzy.

Oczywiście, że nie jest to idealna seria. Tak, więcej czasu antenowego dostaje tu ziemiaństwo. Tak, awans społeczny opiera się na wejściu do tej grupy - albo wręcz na wejściu do arystokracji. Tak, na pierwszy rzut oka małżeństwo Rossa ze służącą, czy bogatej dziedziczki Caroline ze zwykłym lekarzem wyglądają na historie rodem ze “Znachora”. Ale czasami potrzebujemy takich narracji (“Znachora” też😉). Zwłaszcza, że zarówno w powieściach Grahama, jak i w serialu BBC wybrzmiewają też inne tony, takie jak krytyka osiemnastowiecznego kapitalizmu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...