Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

wtorek, 2 sierpnia 2022

“Niewolnica Isaura” i koloryzm

 “Niewolnica Isaura”. Na pewno kojarzycie ją jako znany brazylijski serial (w Brazylii emitowany w latach 1976-1977, w Polsce od 1985). PRL-owski relikt, który był tak popularny, że w czasie emisji pustoszały ulice (allegedly, tak twierdzi moja mama). Ale nie byłabym sobą, gdybym nie nakreśliła wam kontekstu. Otóż w Brazylii niewolnictwo zniesiono jeszcze później, niż w USA, bo w latach osiemdziesiątych XIX wieku. “Niewolnica Isaura” opowiada o okresie poprzedzającym to zniesienie i jest de facto ekranizacją abolicjonistycznej powieści Bernardo Guimarãesa z 1875 roku. Powieść miała podobne założenia, co “Chata wuja Toma”. I jak to bywa z biegiem lat, to, co w swojej epoce było antyrasistowskie, teraz okazuje się problematyczne. Isaurę gra w sumie biała aktorka, prawda? To dziedzictwo powieści, w której podkreślano, jak biało wygląda główna bohaterka, córka białego i niewolnicy o mieszanym pochodzeniu rasowym. Bo najwyraźniej tylko biało wyglądająca niewolnica mogła być dla białych odbiorców kimś, z kim można się utożsamić i komu można współczuć. Znacie ten mechanizm? To oczywiście koloryzm. Im bliżej białości, tym mniej rasizmu. I chociaż konteksty społeczne USA i Brazylii są w wielu kwestiach rozbieżne, to widząc “Niewolnicę Isaurę”, trudno nie mieć smutnych skojarzeń z tym, jak amerykańscy abolicjoniści wykorzystywali wizerunki biało wyglądających dzieci o mieszanym pochodzeniu rasowym (“white slave propaganda”). Tylko że w Brazylii miało to trochę inne źródło. 

Rasizm w USA opiera(ł) się na segregacji. Rasizm w Ameryce Łacińskiej - na założeniu, że społeczeństwa wymieszały się w ciągu wieków i dlatego rasizmu ponoć już nie ma. Taka doktryna była popularna szczególnie w Brazylii: społeczeństwo jest mieszane i dla tego nie warto i nie trzeba dociekać czyjegoś pochodzenia. Dlatego też biali tak często mogą reprezentować uniwersalne doświadczenie w popkulturze. I jak to zwykle bywa, kryją się za tym mechanizmy znane od czasów kolonialnych: jawne wymazywanie Indygennych społeczności i ukryta antyczarność. 

I tak. Postanowiłam zanalizować ten serial poważnie, ponieważ nawet teksty kultury, które wielu osobom kojarzą się z kiczem, mają swój kontekst społeczny i historyczny. Protekcjonalne podejście do latynoamerykańskich seriali to inna sprawa. Może po prostu konsumujemy coś z innego kręgu kulturowego bez świadomości, że właśnie dlatego takie seriale nie mają obowiązku wyglądać jak nasze? Tak. Serio mam chyba teraz taki etap generous read. Popkultura zmienia się powoli w każdym zakątku świata i nie powinno się nikogo zawstydzać za to, że lubi określone teksty kultury z danego regionu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...