Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

czwartek, 9 grudnia 2021

Whitepassing w literaturze anglojęzycznej

Drogie osoby, być może pamiętacie z niektórych moich postów o amerykańskiej one drop rule, zasadzie jednej kropli krwi. Oznaczała ona, że osoba z jakimkolwiek czarnoskórym przodkiem nie mogła uchodzić za białą. W teorii. Ponieważ w praktyce jasnoskóre osoby niebiałe zatajały swoje pochodzenie i uprawiały whitepassing, uchodzenie za białych. Biorąc pod uwagę systemowy rasizm, niewolnictwo, a potem segregację rasową - nic dziwnego.

Czy te społeczne praktyki pozostawiły ślad w literaturze? Oczywiście. Osobiście z motywem whitepassingu spotkałam się nieraz. 

UWAGA, od teraz SPOILERY! 

W “Absalomie, Absalomie!” Williama Faulknera, Thomas Sutpen, główny bohater, poślubia Eulalię, córkę haitańskiego plantatora. Ponieważ Eulalia jest śniada, ojciec dziewczyny mówi, że jej matka była Hiszpanką. Potem okazuje się, że była to jednak osoba o mieszanym pochodzeniu rasowym, a Sutpen porzuca żonę z powodu “krwi m*rzyńskiej”. How cute. Cała książka zresztą, nawet jeśli dobrze pokazuje rasizm Amerykańskiego Południa, jest trudna w odbiorze i zestarzała się w sposób co najmniej problematyczny. Dlatego jej Wam nie polecam, aczkolwiek odnotowuję, ponieważ to jeden z najsłynniejszych opisów whitepassingu w historii literatury. Zwłaszcza że Charles, syn Eulalii i Sutpen, w ogóle nie czuje więzi z Czarnymi, i uważa amerykańską doktrynę one drop rule za absurdalną.

Historie o whitepassingu z nurtu “own voices” opisywane były m.in. przez afroamerykańską pisarkę Nellę Larsen w międzywojniu. Ja jednak jeszcze nie zapoznałam się z jej twórczością, więc pragnęłabym polecić wam inne powieści Czarnych autorek, które podejmują ten temat.

W “Boy, Snow, Bird” Helen Oyeyemi, Boy, główna bohaterka, przeprowadza się do Nowej Anglii i poślubia wdowca, Arturo Whitmana. Kiedy rodzi im się niebiała córka, Bird, okazuje się, że Whitmanowie to Afroamerykanie, którzy uciekli z Amerykańskiego Południa przed segregacją rasową i uprawiają whitepassing.

“Dziewczyna, kobieta, inna” to z kolei panoramiczna powieść Bernardine Evaristo o doświadczeniach Czarnych Brytyjek. Whitepassing (nieświadomy) odgrywa w niej ważną rolę w życiu jednej z postaci, ale zostaje zasugerowany nawet w retrospekcji:

rodzinna legenda głosi, że Eudoré była Hiszpanką, a kiedy Slim zobaczył jej portret w bibliotece, oznajmił: Hattie, to nasza

 ona na to, że coś mu się uwidziało, ale on upierał się, mówię ci, Hattie, ona jest nasza

kiedy Hattie spojrzała na nią jego oczami, dostrzegła inną Eudoré, było coś takiego w barwie jej skóry, kształcie twarzy, rysach, gęstości włosów 

 może i miał rację

 Zaprawdę powiadam wam, wyczuwam w tym cytacie i ukłon w stronę Faulknera, i Jean Rhys, i jest to jeden z moich Ulubienych Cytatów Książkowych.

O wiele smutniejszy wymiar whitepassing ma w “The Long Song”, powieści brytyjskiej autorki jamajskiego pochodzenia, Andrei Levy. July, niewolnica o mieszanym pochodzeniu rasowym, ma romans z zarządcą plantacji, Robertem Goodwinem - tak, piszę romans, ponieważ w książce relacja jest przedstawiona jako konsensualna, niezależnie od tego, że ostatecznie Goodwin wychodzi na s*kinsyna. Dlaczego? Córka jego i July to biało wyglądające dziecko, więc Goodwin podstępem zabiera ją matce - on i jego żona wyjeżdżają wraz z dziewczynką do Anglii.

Motyw odebrania biało wyglądającego dziecka Czarnej matce występuje też w “The Marriage of Opposites” Alice Hoffman, powieści o matce impresjonistycznego malarza Camille Pissarro, Rachel Pomié. Rachel żyła na karaibskich Wyspach Dziewiczych. Jej fikcyjny kuzyn, Aaron, w książce ma dziecko z Jestine, krawcową o mieszanym pochodzeniu rasowym. On i jego żona zabierają dziewczynkę matce. Córka Aarona przez lata nie ma pojęcia o swoim pochodzeniu. Nie ma też pojęcia, że prawdziwymi rodzicami jej ojca byli Karaibczyk i członkini żydowskiej społeczności na Saint Thomas. Ogólnie myślę, że autorka wykonała świetną pracę odnośnie historii Żydów na Karaibach, a w kwestii niebiałych postaci jest to bardzo przyzwoita powieść sojusznicza. Alice Hoffman pokazała bowiem, między innymi, że pisząc o dziewiętnastowiecznym rasizmie, nie trzeba używać dziewiętnastowiecznych slurów. I szczerze? Bardzo się z tego cieszę.

Ale whitepassing, niestety, to też historia kłamstwa, historia znikania. William Faulkner nie był ostatnim białym autorem, który podjął ten temat. Przewija się on także przez wydane w latach sześćdziesiątych “Na pokuszenie” Thomasa Cullinana. Edwina, jedna z uczennic wirginijskiej pensji dla panien, ukrywa, że jej matka jest Afroamerykanką. W szkole myśli się raczej, że Edwina ma hiszpańskie korzenie.

Jak myślicie, czy w stosunkowo niedawnej adaptacji Sofii Coppoli Edwina jest osobą niebiałą? Czy został w niej poruszony wątek whitepassingu? 

Nie. I nie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...