Tutaj znajdziecie antyrasizm, antyklasizm, historię osób koloru i pozaeuropejskich cywilizacji oraz postkolonialne spojrzenie na (pop)kulturę.

czwartek, 18 listopada 2021

Co zrobić z problematycznymi tekstami kultury?

 Pisałam - niedawno i skrótowo - o "W pustyni i w puszczy". Na Instagramie zrobiłam też posty o "Przeminęło z wiatrem" i "M*rzynku Bambo". No i? I czasem osoby mi piszą, że one rasizmu w tych tekstach nie dostrzegały. Że nie widziały, bo u Mitchell czy Sienkiewicza biali dobrze traktują Czarnych, więc te rasistowskie opisy jakoś umykały. Że wierszyk o Bambo nie jest problematyczny, bo Bambo nie kradnie, że nie ma tam negatywnych stereotypów. Oh, ryli? Jeśli wiersz opowiada o czarnoskórym chłopcu, któremu nie chce się uczyć, i który ucieka przed kąpielą ze strachu przed wybieleniem, no to sorry, ale z dzisiejszej perspektywy takie opisy są gorzej, niż niepokojące. 

Na Instagramie zaznaczałam, że nie chodzi przecież o to, żeby cancellować Tuwima. Umówmy się, jako Żyd i pacyfista miał przerąbane. A i wiele jego tekstów pozostaje aktualnych. Tylko że nie ma nic dziwnego w tym, że jako Żyd był dyskryminowany, a jako Europejczyk piszący o Afrykanach - uprzywilejowany. Ten konkretny wiersz powstał z uprzywilejowanej perspektywy. I to, że dobrzy w sumie ludzie mieli takie rasistowskie wyskoki nie oznacza, że my mamy podawać to dzieciom jako wiarygodny obraz Afryki. Nie oznacza to też, że powinnyśmy bezkrytycznie omawiać takie lektury, jak "W pustyni i w puszczy". Nie oznacza to, że mamy powielać te same stereotypy. No i...? Czy tak trudno to zrozumieć?  

A jeśli chodzi o "Przeminęło z wiatrem", to zwierzę się wam, że dostrzegałam w nim propagandowe elementy nawet w czasach, kiedy się jeszcze sama nie doedukowywałam antyrasistowsko. Wiedziałam, że szczęśliwi niewolnicy to mit. Po Wojnie Secesyjnej problemem nie było to, że Czarni zostali bez "opieki" białych. Problemem było to, że odmówiono im równych praw, odmówiono im ziemi, edukacji, i mnóstwa innych rzeczy. Ale o tym się od Margaret Mitchell nie dowiecie. Dowiecie się za to, że KuKluxKlan powstał z konieczności. Oh yeah, faktycznie nie widać w tej książce rasizmu, nie ma co.

No i? Co z tym fantem zrobić? Większość osób, wbrew pozorom, nie żąda całkowitego wycofania ekranizacji "Przeminęło z wiatrem". Żąda za to tego, żeby film został opatrzony komentarzami wyjaśniającymi, co jest nie tak z ideolo w tym tekście kultury. Wyjaśnienia. Jakieś napisy - to jest ta sławna cenzura i cancel culture.  

Ale zaraz, powiecie, czy w Stanach nie wycofano czasem "Przygód Huckleberry'ego Finna" Marka Twaina? Wycofano, to znaczy, że co zrobiono? Że tej książki nie można już kupić? Jak najbardziej można. Że jakiś dystrykt wycofał tę powieść z listy lektur? No owszem, były takie przypadki, ale nie róbmy z tego afery, jakby nagle w całych Stanach szkoły przestały omawiać tę książkę. A dlaczego jest z tym tekstem problem? Chociażby dlatego, że słowo cz*rn*ch (w odniesieniu do Jima, przyjaciela Huckleberry'ego) pada tam prawie dwieście razy. I to, że w czasach Twaina ten slur był neutralny, nie oznacza, że dzisiejsze Czarne dzieci będą czytać taką książkę bez poczucia "triggeru". I dlatego w niektórych wydaniach to słowo zastąpiono słowem "niewolnik". Więc nie, nikt nie zakazał sprzedaży czy omawiania tej książki, a jakby tego było mało, rasistowskie motywy dostrzegano w niej już w latach pięćdziesiątych (dlatego pewne sceny wycofano z adaptacji). A to, czy czasem nie ma lepszych lektur uświadamiających na temat niewolnictwa, to inna sprawa. Zakładam, że założenie, że może lepiej omawiać cos z nurtu "own voices", napisanego przez Afroamerykanów/ Afroamerykanki, nie jest zbyt radykalne?  

Nikt nie zakazuje czytania utworów, które, napisane w dobrych intencjach, zestarzały się w sposób więcej, niż problematyczny, takich jak wiersz Tuwima i powieść Twaina. Nikt też nie zakazuje czytania i oglądania dzieł jawnie rasistowskich, takich jak "Przeminęło z wiatrem". Jednakże, zarówno w Polsce, jak i w USA, musimy się zastanowić, czy na takich tekstach mają wychowywać się dzieci i nastolatki.

Źródła:

 https://en.m.wikipedia.org/wiki/Adventures_of_Huckleberry_Finn

https://collider.com/gone-with-the-wind-book-problems/

https://magazynkontakt.pl/w-pustyni-i-w-puszczy-nie-dla-dzieci/

2 komentarze:

  1. Wiesz co, a ja wiersza Tuwima nigdy w ten sposób nie odbierałam. Raczej widziałam tam zwykłego, małego chłopca, któremu nie chce się uczyć i kąpać, jak każdemu małemu chłopcu pod każdą szerokością geograficzną. Wydaje mi się że Tuwim raczej chciał pokazać, że dzieci o różnych kolorach skóry są tak naprawdę takie same. No ale to moja interpretacja i takie były zawsze mohe prywatne odczucia.

    M. R.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz, teraz mnie oświeciło - przecież on chciał się uczyć i "uczył się pilnoe przez całe ranki". To mleka nie chciał pić - dużo dzieci nie chce i stara się tego uniknąć jak może.

    M. R.

    OdpowiedzUsuń

Polecanki wewnątrzblogowe

Skoro już tu jesteście...

... To zapraszam was do wypełnienia kilku ankiet. Nie przejmujcie się, jeśli nie będziecie w stanie rozpoznać postaci historycznych, których...